Few Clouds

16°C

Kołobrzeg

17 maja 2024    |    Imieniny: Weronika, Sławomir, Brunon
17 maja 2024    
    Imieniny: Weronika, Sławomir, Brunon

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

informacje kołobrzeg, banaś, upartyjnienie, wyboryJarosław Banaś krzyczał niedawno o etyce dziennikarskiej. Najciemniej jest pod latarnią. Z naszych źródeł wynika, że chce zostać radnym. Banaś zaprzecza.


"Angażowanie się dziennikarzy w bezpośrednią działalność polityczną i partyjną jest również przejawem konfliktu interesów i należy wykluczyć podejmowanie takich zajęć oraz pełnienie funkcji w administracji publicznej i w organizacjach politycznych" - z kodeksu etyki dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Po tym, gdy współpracownik Radia Kołobrzeg - Jarosław Banaś, rozpoczął publiczną debatę na temat zmyślonych przez siebie spraw w internecie, sugerując, że dziennikarze mogą okradać zwłoki na wypadkach i sprzedają informacje o tym zakładom pogrzebowym (ostatecznie skasował te sugestie, oczywiście bez informowania swoich czytelników), zrobił sobie nieświadomie krzywdę. Dostaliśmy anonimowego e-maila o treści: "Do wiadomości wyłącznie redaktora Dziemby. Pana Banaś stawia się za etyczną wyrocznię, a dogaduje się po cichu z ekipą SLD żeby kandydować na radnego. Niech sobie pan sprawdzi". Sprawdzam.

- Też byłem zdziwiony, jak Jarosław Banaś przyszedł na nasze spotkanie, bo chyba nikt go nie zapraszał. Przyszedł bez magnetofonu, usiadł sobie i rozmawialiśmy o wyborach. Dano nam do zrozumienia, że to człowiek z poparciem SLD, widziałem, że wypełnił jakieś dokumenty, które wypełniali wszyscy kandydaci na radnego - mówi nasze źródło A. Rozmawiamy z ludźmi z prawicy i lewicy, bardziej i mniej radykalnej. Wszyscy proszą o anonimowość. - Przychodzi człowiek, który w 2006 roku zwalczał Bieńkowskiego, który niszczył ludzi aferą medialną, nakręcaną na chama, jak perfidna sprawa w sprawie zastraszana tego doktora, która okazała się kompletnie wymyślona od początku do końca. I ten człowiek ma czelność do nas przychodzić, wprowadzają go ludzie SLD i tyle? Zastanowię się, czy będę ten cyrk wspierał - mówi nasze źródło B.

Niespecjalnie zaskoczony wizytą Jarosława Banasia w sztabie był Henryk Bieńkowski: - Nic o tym nie wiem, nie było mnie na ostatnim spotkaniu - ucina Bieńkowski. Ale jego koledzy wiedzą to doskonale. - Jarek dostał kartę, wypełnił ją i oddał - mówi nasze źródło A. A źródło C dodaje: - No wypełniał, wypełniał, deklarował, że startuje na radnego, bo trzeba w tym mieście coś zmienić. My pod takim założeniem ogólnym idziemy do wyborów, jak to mówi się publicznie, wszyscy przeciwko Platformie ma się rozumieć.

Nasze rozmowy z informatorami są o tyle utrudnione, że szeroka koalicja już trafiła na pierwsze wyboje i nikt nie chce dostać się pod obstrzał kolegów. Na dzień dzisiejszy wiadomo, że nie będzie wspólnej listy wyborczej SLD z PiS w wyborach do Rady Miasta. Nie ma na to zgody na górze, choć SLD robi uprzejme gesty wobec PiS. SLD sam ma wewnętrzne kłopoty i problem ze swoim zewnętrznym wizerunkiem, który jest coraz bardziej niespójny. Co więcej, nadmierne rozciągnięcie frontu, które już jest obserwowalne, powoduje, że właśnie rosną szanse Platformy na rozbudowę stajni radnych uzyskanych w wyborach w 2014 roku. - Mam wrażenie, że powstaje koalicja podoba do tej z 1998 roku. To jest dobre na kilka chwil, a my potrzebujemy wiedzieć co dalej. Idziemy na wojnę, potrzeba żołnierzy, którzy będą ginąć na froncie, a dowódcy gadają o stołkach i podziale władzy, której nikt jeszcze nie ma, a Platforma po dobroci nie odda - mówi nasze źródło D. Należy jednak podkreślić, że wcale nie lepsza jest sytuacja w Platformie. Mamy nową ordynację wyborczą, z którą nikt do tej pory na poziomie Kołobrzegu nie miał doświadczenia. A każdy marzy nie tylko o wygranej prezydenturze, ale o konstruktywnej większości w Radzie Miasta, która pozwoli normalnie rządzić przez 4 lata.

Ale wracając do Banasia. Jego powrót w kierunku SLD nie musi dziwić. Był już członkiem tej partii, był również pracownikiem Wydziału Kultury za czasów rządów SLD. A czy o obecności Banasia w komitecie, który sygnuje SLD, wie coś Jacek Kuś, szef struktur powiatowych SLD? - Gdybym powiedział, że nie, to bym skłamał - mówi dyplomatycznie Kuś, który zaznacza jednak, że żadne decyzje na temat kandydatów na radnych nie zapadły, dopiero trwają rozmowy, przygotowania i montowana jest mocna ekipa na przyszłoroczne wybory. O Banasiu więcej ani słowa.

Jarosław Banaś sam zaproponował mi spotkanie. Gdy pod koniec przekazałem mu informację, że otrzymaliśmy wiadomość, że był na spotkaniu związanym z wyborami, skomentował: "Jezu, ty zwariowałeś".
RD: Co robiłeś na spotkaniu przedwyborczym SLD?
JB: Ty zgłupiałeś chyba...
RD: Ale poważnie pytam.
JB: Byłem jako dziennikarz.
RD: Podpisałeś kwit, że będziesz startował na radnego?
JB: Robert, weź się uspokój. Zwariowałeś.
Jarosław Banaś wstaje od stolika i wybiega z kawiarni "Adabar". Wychodząc za nim, płacę rachunek. Na zewnątrz czeka fotoreporter. Z jego relacji wynika, że Banaś nerwowo wyciągnął telefon i gdzieś dzwonił mocno gestykulując.

Temat dziennikarzy, którzy mają startować w przyszłorocznych wyborach samorządowych, poruszyła niedawno w TKK Kamila Para, stawiając stosowną supozycję. Jej gośćmi byli: Henryk Bieńkowski, Mirosław Tessikowski i Bogdan Błaszczyk. - Myślę, że większość dziennikarzy ma ambicje, znają temat, oni cały czas uczestniczą tak jak my politycy w życiu bieżącym miasta, mają swoje przekonania, w historii już było kilku dziennikarzy, którzy byli radnymi - skomentował Bogdan Błaszczyk i dodał, że droga jest już przetarta i wszystko stoi otworem. - Ja chętnie widziałbym na swoich listach, swojego ugrupowania czy swojego komitetu właśnie takich ludzi - uzupełnił Błaszczyk.

Szukaliśmy, ale nigdzie nie udało nam się znaleźć, aby Jarosław Banaś poinformował swoich słuchaczy czy czytelników, że był na jakimś spotkaniu przedwyborczym określonej siły politycznej, albo złożył jakieś deklaracje polityczne. Ale Banaś to niejedyny dziennikarz, którego nazwisko pojawia się przy okazji wyborów. Na pewno wystartuje Adam Wieczorek, który typowany jest jako pewniak w przyszłej Radzie Miasta i nie budzi wątpliwości jedno: nie wystartuje z list PO, a opozycja przyjmie go z otwartymi rękami. Mówi się również o Piotrze Pasikowskim, który był już radnym PiS w Radzie Powiatu poprzedniej kadencji. Według naszych źródeł, miałby ponownie spróbować swoich sił w samorządzie.

KOMENTARZ
Przykład Kołobrzegu wskazuje, że jak dotąd mało kto przejmował się kodeksami etycznymi zawodu dziennikarza. Kodeks jest od tego, żeby walnąć nim innego dziennikarza, jak nic innego nie ma się pod ręką. Dlatego odłóżmy kodeks na bok i powiedzmy sobie, że każdy ma prawo uczestniczyć czynnie w życiu politycznym miasta. Ale czasami trzeba dokonać wyboru: albo komentuję i informuję o rzeczywistości politycznej, albo ją tworzę lub chcę tworzyć. Nie chodzi tu o zarzut braku obiektywizmu, bo dziennikarze nie są obiektywni, prezentują punkt widzenia swój lub linię programową redakcji. Chodzi tu o zwykłą uczciwość: bawię się w informacje, albo bawię się w politykę. Żeby było uczciwie, mi ludzie lewicy też proponowali start w wyborach. Zapytałem mojego interlokutora, czy wyglądam na takiego idiotę, żeby mi to proponował. Więcej do tematu nie wracaliśmy.

Robert Dziemba

informacje kołobrzeg, banaś, upartyjnienie, wybory

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama