Gdy Starostwo Powiatowe obciążyło Urząd Miasta za wycięcie drzew, twierdzono, że nikt tak nie robi. Ciekawe, bowiem w Gryficach zrobili tak samo...
Przypomnijmy: gdy starostwo wystawiło miastu karę ponad 2 milionów złotych za nielegalną wycinkę drzew w Podczelu, prezydent argumentował, że nikt tak nie robi, bo miasto drzew nie wycięło, a więc nie może być ukarane. Tymczasem tak samo postąpiło Starostwo Powiatowe w Gryficach, które kwotą niemal 35 milionów złotych obciążyło gminę Brojce. Wycięto tam bez pozwolenia niemal 2 tysiące drzew. Wójt argumentuje, że to nie jego wina. Tymczasem starostwo nie ma pretensji do wójta, ale zgodnie z prawem, według urzędników to on odpowiada za nielegalną wycinkę drzew na swoim terenie.
Gmina pozwoliła na wycięcie, jak pisze "Głos Szczeciński", zakrzaczeń i samosiewów nie starszych niż 10 lat na terenie powstającej farmy wiatrowej. Tymczasem w okolicy zniknęło "nieco" więcej zieleni. Nie wiadomo, kiedy wycinka miała miejsce i kto jej dokonał - to ustali prokuratura. Rekordowa kara nałożona na gminę jest nieprawomocna. Gmina na pewno odwoła się od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Szczecinie. Ciekawe, jaka tam zapadnie decyzja, bo SKO w Koszalinie od kilku miesięcy nie potrafi przyznać racji albo Urzędowi Miasta, albo Starostwu Powiatowemu w Kołobrzegu...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.