Późnym wieczorem w Podczelu samochód najechał na rowerzystę. Kierowca twierdzi, że rower i rowerzysta leżeli już na ulicy. Mężczyzna cudem przeżył.
Po raz kolejny okazało się, jak niebezpieczny jest zakręt w Podczelu, tuż za przejazdem kolejowym. Jest tam nie tylko ślisko, ale też ciemno. Młody kierowca volkswagena jechał w kierunku Koszalina, gdy nagle spostrzegł rowerzystę. Było jednak już za późno i go przejechał. Jak stwierdzili ratownicy, przejechanie było nieskuteczne. Starszy mężczyzna, mieszkaniec Jaromina, w momencie uderzenia już leżał na jezdni. Potwierdził to dzielnicowy, który jechał z naprzeciwka. Ranny z obrażeniami głowy został odwieziony do szpitala.
Fakt, że skończyło się na jednym rannym, to duże szczęście. Gdyby kierowca nie zjechał na prawą stronę, niemal do rowu, chcąc uniknąć przejechania, zderzyłby się z innymi pojazdami. Natomiast badanie poszkodowanego wykazało, że wcześniej spożył niewielkie ilości alkoholu. Sprawę będą wyjaśniali kołobrzescy policjanci.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.