Pan Zygmunt Krasucki już od dłuższego czasu pisze do prezydenta w sprawie łamania prawa w mieście. Władza odpowiada, ale niewiele w tej sprawie robi.

Zygmunt Krasucki to stały czytelnik naszego portalu. W miarę regularnie jednak koresponduje z prezydentem miasta i urzędnikami, w sprawach związanych z porządkiem i bezpieczeństwem w Kołobrzegu. Podnosi zwłaszcza kwestie przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Dziś spotkał się z radnymi Komisji Rewizyjnej, sekretarzem miasta i komendantem Straży Miejskiej.

Krasucki wskazuje, że w wielu miejscach samochody parkują nieprawidłowo, a pomimo to, rzadko spotka ich jakaś kara. Policja nie reaguje, strażnicy incydentalnie. Według mieszkańca Kołobrzegu, karanie kierowców nie tylko zwiększy poszanowanie dla prawa i przestrzeganie porządku, ale również zapewni wpływy dla miasta. Tu radni protestowali, bo jak wskazywali, miasto najpierw powinno zapewnić odpowiednią liczbę miejsc parkingowych. Z panem Zygmuntem nie zgodzili się pracownicy Urzędu Miasta. Wskazywali, że wszystkie sygnały spotykają się z właściwą reakcją strażników, ale przy każdym skrzyżowaniu nie można postawić funkcjonariusza, żeby pilnował porządku. Pan Zygmunt proponował, żeby zwiększyć liczbę strażników, utworzyć specjalne sekcje, ale na to nie ma pieniędzy. Radny Marcin Beńko zwrócił jednak uwagę, że miasto sporo pieniędzy przeznacza dodatkowo na funkcjonowanie policji. Skoro mieszkańcy częściej mogą liczyć na skuteczną reakcję strażników miejskich, może faktycznie lepiej te pieniądze przeznaczyć na utworzenie nowych etatów i skierować je do walki na przykład z kierowcami łamiącymi przepisy ruchu drogowego?