Pani Katarzyna jest Polką, mieszka w Holandii. Z córką przyjechała do Kołobrzegu na wakacje. Ale za przejazd autobusem zapłaciła karę, bo dziecko nie jest z Polski...
Feralny przejazd zaczął się jeszcze na przystanku. To tam kontrolerzy mieli usłyszeć, że matka z córką rozmawia w obcym języku i według matki kontrola odbyła się z premedytacją, po to, żeby łatwo zarobić pieniądze. Zdaniem pani Katarzyny, została potraktowana nagannie i jak przestępca, choć zgodnie z przepisami, jej dziecku w autobusach Komunikacji Miejskiej przysługuje zniżka.
Córka pani Katarzyny ma 6 lat, jest Holenderką i ma paszport tego kraju. To właśnie ten dokument matka pokazała kontrolerom, ale ci wypisali jej mandat. Kobieta była złożyć reklamację u prezesa Komunikacji Miejskiej, ale ten jej nie uwzględnił. Mandat opłaciła, ale w sprawie kary skontaktowała się z naszym portalem. - Kołobrzeg ma być miastem przyjaznym turystom, obcokrajowcom, którzy zostawiają tu swoje pieniądze, jesteśmy w Unii Europejskiej, ale ludzie spoza Polski są traktowani jak obywatele drugiej kategorii - irytowała się pani Katarzyna.
Po zajęciu się sprawą przez media, tematem zainteresował się również prezydent miasta, który dziś z panią Katarzyną spotkał się, wysłuchał, a ponieważ kobieta mandat zapłaciła, obiecał, że zrobi wszystko, aby taka sytuacja się nie powtórzyła.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.