Na kolejnym spotkaniu w sprawie smrodu na Radzikowie, żadna ze stron nie posunęła się o krok dalej. Mniej ulegli dla inwestorów są samorządowcy.

Spotkanie rozpoczęło się od podsumowania wyjazdu do Oczyszczalni Pomorzany w Szczecinie, w której funkcjonuje biogazownia. Pisaliśmy na ten temat na naszym portalu (przeczytaj). Zebrani wskazali, że w Szczecinie funkcjonuje zupełnie inna instalacja, prowadzi ją spółka komunalna, która ma o wiele większą wiarygodność - to podkreślali członkowie stowarzyszenia "Ekologiczny Kołobrzeg".

Wcześniej, prezesi spółek miejskich zdali sprawę z walki ze smrodem w Korzyścienku. Najgorzej sprawa wygląda w Zieleni Miejskiej, bo na razie trzeba poprawić dokumentację, aby móc starać się o dofinansowanie na modernizację kompostowni. Marian Jagiełka, prezes Kołobrzeskiej Izby Gospodarczej przedłożył propozycję, aby w temacie inwestycji powołać specjalną radę techniczną przy prezydencie miasta.

W dyskusji nad problemem biogazowni, pirolizy, oczyszczalni i kompostowni, radny Andrzej Mielnik jeszcze raz podkreślił, że kumulacja instalacji smrodotwórczych pod Radzikowem w niewielkiej odległości od strefy "A" zachód uzdrowiska, to jedno wielkie nieporozumienie. Prezes MWiK, Paweł Hryciów, nie zgodził się z Andrzejem Mielnikiem w sprawie przeniesienia oczyszczalni miejskiej, gdyż została ona zmodernizowana ogromnym nakładem środków. Przypomniał, że oczyszczalnia znajduje się w tym miejscu 100 lat i nie została zlokalizowana w Korzyścienku przypadkowo, tak samo jak przypadkiem nie osiedlili się w Radzikowie mieszkańcy.

Zenon Malinowski, prezes Zieleni Miejskiej przyznał, że szkoda, że wcześniej spółkom komunalnym nie powierzono możliwości inwestowania w całościowe zagospodarowanie odpadów z terenu Kołobrzegu i okolic. Niestety, tego odwrócić się nie da, a obecnie pieniędzy na inwestycje nie ma. Innym problemem jest fakt, że przeciwko zakładom przetwórstwa śmieci protestują lokalne społeczności.