To było w marcu 2019 roku. Na sesji Rady Powiatu, szef Klubu PiS i członek Komisji Rewizyjnej, radny Henryk Bieńkowski, zarzucił Wioletcie Dymeckiej kłamstwo (jak ujawniliśmy, nie miał racji - przeczytaj). Następnie, zarówno on jak i radna Barbara Aściukiewicz, w proteście opuścili Komisję Rewizyjną. -Ta rezygnacja wynika z tego, że jest stosowany jednoznaczny i wulgarny ostracyzm wobec nas, jako członków komisji. Polega to na tym, że nasze pomysły na kontrole, a mamy dużo wiedzy od pracowników powiatu i obywateli o wielu nieprawidłowościach, chcielibyśmy przeprowadzać te kontrole, ale jesteśmy blokowani przez Komisję Rewizyjną, którą kieruje pani Wioletta Dymecka - mówił Bieńkowski (zobacz).

Potem odbywała się szopka konferencji prasowej, podczas której radny Henryk Bieńkowski oskarżał Zarząd Powiatu i część radnych, a przede wszystkim Wiolettę Dymecką, przewodniczącą Komisji Rewizyjnej o różne historie. Ich opisywanie nie ma większego sensu, gdyż delikatnie mówiąc, o czym pisaliśmy, Bieńkowski mijał się z prawdą. Potem radny PiS zaczęli oskarżać naszą redakcję i żalić się, jak to są pomawiani i jak to de facto nic nie robiąca w Radzie Powiatu opozycja, nie ma wsparcia naszej redakcji. O dziwo, sytuacja zupełnie inaczej wygląda w Radzie Miasta, gdzie też jest Klub PiS, ale tego opozycja w Radzie Powiatu już nie widziała.

Następnie ujawniliśmy propozycję, jaką radnym złożyli radni PiS, czyli ich warunki powrotu do Komisji Rewizyjnej. "- Komisja Rewizyjna zaplanuje co najmniej 8 kontroli kompleksowych rocznie, a Rada to zaakceptuje oraz będzie akceptowała kontrole doraźne wnoszone przez 2 członków Komisji Rewizyjnej,
- Kontrole Komisji Rewizyjnej będą odbywały się w składach mieszanych, tj. opozycja - koalicja,
- Klubu radnych koalicji zgodzą się na zmianę przewodniczącego Komisji Rewizyjnej, o ile ten nie będzie stosował tych zasad w pracach komisji,
- Powyższe zasady zostaną zawarte na piśmie przez wszystkie kluby są warunkiem niezbędnym przystąpienia do pracy członków naszego klubu" (przeczytaj). Większość radnych wyśmiała propozycję ekipy Prawa i Sprawiedliwości. To było w lipcu.

Okazało się, że już w sierpniu i wrześniu, jak gdyby nigdy nic, radni PiS: Henryk Bieńkowski i Barbara Aściukiewicz, pojawili się na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej (Bieńkowski, co widać na załączonych listach obecności, ma jedną nieobecność). Tyle, że nic się nie zmieniło, nic, o czym wiedzieliby radni czy nasza redakcja. Tymczasem, opozycja pracuje w Komisji Rewizyjnej. We wtorek, odwiedziliśmy Biuro Rady Powiatu. Odbywało się tam posiedzenie komisji. Szefuje jej, tak jak o początku kadencji, Wioletta Dymecka. Była radna Barbara Aściukiewicz. Wzięła nawet udział w kontroli i przedstawiła swoje ustalenia do protokołu. Wyglądało to tak, jakby nigdy nie było żadnego sporu, żadnych oskarżeń i obstrukcji. Nie było radnego Bieńkowskiego, bo ten prawdopodobnie nie wrócił jeszcze z wyjazdu do USA. Gdy powróci, zapytamy, co takiego się zmieniło, że opozycja z PiS wróciła na tory demokratycznej kontroli, ustawowo zapisanej w kompetencjach komisji...