Powracamy do tematu oskarżeń szefa Klubu Prawo i Sprawiedliwość, radnego Henryka Bieńkowskiego, pod adresem szefa Komisji Rewizyjnej, radnej SLD - Wioletty Dymeckiej. Pisaliśmy o tym w piątek (przeczytaj). Postanowiliśmy jednak sprawdzić wypowiedź lidera opozycji w Radzie Powiatu dotyczącą składów zespołów kontrolnych. Henryk Bieńkowski mówi na sesji tak: "Jesteście państwo po jednej stronie, my jesteśmy po drugiej. Zawsze była taka praktyka, przynajmniej w mieście, żeby zespoły były mieszane, żeby to zawsze było uczciwie, przynajmniej w zespole kontrolnym". Próbując zrozumieć intencje radnego, chodzi mu o to, że zespoły zawsze były tak układane pod kątem personalnym, przynajmniej w Radzie Miasta, że był tam przedstawiciel jednej i drugiej strony.
Sprawdziliśmy. To nieprawda. Komisja Rewizyjna w Radzie Miasta w poprzedniej kadencji regularnie kontrolowała sprawy w składzie: Marcin Beńko i Jacek Kalinowski. Nie było tam radnych Platformy Obywatelskiej. Oczywiście, są zespoły poszerzone, ale przecież Bieńkowski użył słowa "zawsze", czy utwierdził opinię publiczną w przekonaniu, że Wioletta Dymecka łamie jakieś utarte standardy czy niemal tradycje. Nie inaczej było w ubiegłym roku w Radzie Powiatu. Na trzy przeprowadzone kontrole w jednej udziału nie brał przedstawiciel opozycji z PiS. W mieście wręcz mówi się, że czasami brakowało chętnych do kontroli. Warto tu wskazać, że kontrolę spraw wyborczych w magistracie również kontrolowali tylko radni opozycji. Czyli, jak widać, słowo zawsze, może mieć różne znaczenie.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.