Na ostatniej przed rozpoczęciem nowej kadencji sesji rady miasta, radni zajęli się sprawą sprzedaży działki w Podczelu, na której znajduje się zapasowy schron dowodzenia. Temat ten, jak już wskazywaliśmy, rozgrzał dyskusję podczas obrad. Generalnie, dyskusja odbywała się na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, radni wskazywali na problematykę związaną z zagospodarowaniem terenu i tego, co może być w bunkrze, choć w odpowiedzi słyszeli, że możliwości są tam ograniczone. Po drugie, ponieważ bunkier w Podczelu znajduje się w rejestrze zabytków, radni przeszli dynamicznie do tematu ochrony zabytków w Kołobrzegu. Na przykład radny Bartosz Bieńkowski wskazywał, że rozebrane Batardeau czy spichlerz dumy miastu nie przynoszą. Odpowiadała mu prezydent Anna Mieczkowska, która podnosiła, że o swoje zabytki miasto dba, czego dowodem jest remont Baszty Prochowej czy trwający remont latarni morskiej. Dodać tu można również Redutę Morast. Trzeci poziom dotyczył natomiast możliwości wykorzystania bunkra w czasie wojny i tego, że mieszkańcy chcą wiedzieć, gdzie będą mogli się chronić. Odpowiedź jest taka, że obecnie takich miejsc prawie nie ma. Jak mówiła prezydent miasta, państwo zaniedbało tego rodzaju działania, a teraz oczekuje się od samorządu, że coś zmieni. Tymczasem to wymaga czasu i pieniędzy. Podkreśliła, że miasto zamierza uwzględnić kwestie obronne w projekcie kolejnego parkingu wielopoziomowego. Ostatecznie, rada wyraziła zgodę na sprzedaż działki. Na koniec, w części uroczystej, podsumowano ostatnią 5,5-letnią kadencję.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.