Podczas posiedzenie Komisji Prawa, zupełnie inaczej niż na wczorajszej sesji radni, komendanci służb twierdzą, że w naszym mieście jest bezpiecznie.

Na wczorajszej sesji, radni dyskutowali na temat monitoringu w Kołobrzegu. Podawano przykład obywateli Niemiec, którym skradziono samochód, a którzy byli przekonani, zgodnie z napisami, że Kołobrzeg to miasto monitorowane. Według niektórych radnych to fikcja. Na dzisiejszym posiedzeniu przedstawiciele służb wskazywali, że monitoring pełni przede wszystkim funkcję prewencyjną i odstraszająca. Jego celem jest uświadamianie osobom chcącym popełnić przestępstwo, że jest wysoce prawdopodobne, że zostaną złapani. Gdyby bowiem chcieć monitorować miasto, to kamera musiałaby się znajdować na każdym skrzyżowaniu, a w monitory wpatrywać się kompania ludzi, całą dobę oczywiście. To de facto niemożliwe. Tak samo jak często bezużyteczny staje się materiał video, na którym widać skradziony samochód, którym przestępca jedzie w określonym kierunku. Śledczym i tak to niewiele daje.

Na dzisiejszym posiedzeniu wskazywano, że liczba kradzieży pojazdów spadła i w tym sezonie wyniosła zaledwie trzy. Podobnie komendant policji wskazywał, że większa wykrywalność środków odurzających nie świadczy o zalewie narkotyków w Kołobrzegu, tylko o dobrej pracy detektywistycznej oraz prewencji. Podobnie, jest coraz mniej bójek i rozbojów. Jak problem wskazywano grę w trzy kubki. Niestety, nie jest to przestępstwo, osobom prowadzącym tę działalność opłaca się uiszczać kary w wysokości 500 złotych, bo jednego dnia są w stanie zarobić o wiele więcej. W tej sprawie potrzebne są zmiany odgórne w kodeksie karnym.