Wojewoda lubuski utrzymał w mocy pozwolenie na budowę Castoramy w Budzistowie, odrzucając odwołanie m.in. stowarzyszenia Fulguri z Inowrocławia.
O sprawie budowy Castoramy zrobiło się głośno w związku z doniesieniem do Prokuratury Rejonowej w Kołobrzegu przez nikomu nieznane w naszym mieście stowarzyszenie Fulguris z Inowrocławia (dowiedz się więcej: przeczytaj). W piśmie do prokuratury, Grzegorz Wiśniewski, prezes zarządu stowarzyszenia Fulguris podnosił, że skala przedsięwzięcia wskazuje, że inwestor powinien przedłożyć, a wcześniej wystąpić o wydanie decyzji środowiskowej. Starostwo Powiatowe, wydając stosowne pozwolenie na budowę, zdaniem tej organizacji, takiego dokumentu powinno wymagać i bez jego przedłożenia nie mogło wydać pozwolenia.
W międzyczasie, zarówno Fulguris jak i osoby prywatne odwołały się od wydanego pozwolenia na budowę Castoramy przez starostę kołobrzeskiego do Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie. Ponieważ w postępowaniu uczestniczył także wojewoda, urząd wyłączył się z rozpatrzenia odwołania, a sprawą zajął się wojewoda lubuski. Urzędnicy przyjęli do wiadomości, że zdaniem osób składający odwołanie, budowa Castoramy będzie negatywnie wpływała na środowisko, poprzez zabudowę działki o powierzchni 5 ha budynkami o wielkiej powierzchni, parkingami i instalacjami, w konsekwencji przez wykonaniem inwestycji powinien zostać wykonany raport środowiskowy, ale się z tym nie zgodził. Wojewoda lubuski przede wszystkim stwierdził, że w postępowaniu ani osobom prywatnym, ani stowarzyszeniu Fulguris nie przysługuje prawo strony. Prawo strony zdaniem wojewody nie przysługuje bowiem przy wydawaniu pozwolenia na budowę, za wyjątkiem takiego postępowania, które włącza udział społeczności lokalnej, a tak w tym przypadku nie było. Wojewoda uznał, że budowa Castoramy "nie należy do przedsięwzięć mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko ani też do przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko - polega ono na budowie budynku handlowego, naziemnego zbiornika przeciwpożarowego wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną i komunikacyjną". Wskazano, że obszar, gdzie ma powstać inwestycja, nie jest objęty żadną ochroną, zabudowa nie przekracza norm wymagających z automatu sporządzenie raportu oddziaływania na środowisko. "Podkreślenia w tym miejscu wymaga, iż ocenie organu administracji architektoniczno-budowlanej podlega wyłącznie zamierzenie inwestycyjne objęte wnioskiem o pozwolenie na budowę. Organ nie może w tym zakresie prowadzić dywagacji w przedmiocie ewentualnych przyszłych planów inwestycyjnych".
Wobec powyższego, wojewoda lubuski utrzymał decyzję starosty kołobrzeskiego Tomasza Tamborskiego w mocy. Decyzja jest ostateczna - może zostać zaskarżona do sądu administracyjnego.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.