Już niemal 250 cegiełek sprzedali organizatorzy Kołobrzeskiego Balu Noworocznego. To nawet nie połowa miejsc, które przygotowano na tę imprezę.
W tym roku koszty uczestnictwa w balu wzrosły. Trzeba zapłacić 120 złotych. W ubiegłym roku była to jedynie 50-złotowa cegiełka na budowę kołobrzeskiego hospicjum (zobacz ubiegłoroczny bal). W tym roku też jest cegiełka o tym samym nominale, ale dodatkowo uczestnicy muszą ponieść koszty samego balu. Wokół sprawy zrobiło się głośno, gdy wiele osób uważa, że cała kwota powinna zostać przeznaczona na hospicjum. Tymczasem 70 złotych, a więc dużo więcej niż pomoc hospicjum, to opłata za bal.
- Od samego początku zaznaczamy i tak napisaliśmy w zaproszeniu, że na rzecz stowarzyszenia Victoria zostanie przeznaczony dochód ze sprzedaży cegiełek, z przeznaczeniem na budowę hospicjum stacjonarnego. To nie jest bal charytatywny, natomiast ustaliliśmy, że uczestnicy obok spotkania się będą mogli po raz kolejny przekazać swój wkład w potrzebne naszemu miastu hospicjum - mówi Marlena Wasilewicz-Wachowska, rzecznik prasowy starosty kołobrzeskiego.
W tym roku formuła balu uległa zmianie. Z propozycją balu do starosty i prezydenta zwróciło się Kołobrzeskie Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców, a także Kołobrzeska Izba Gospodarcza. Potem okazało się, że dołączyły do tego inne organizacje. - Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść - mówi wysoko postawiony polityk PO, poirytowany organizacją balu. Za to suchej nitki nie zostawia Andrzej Mielnik, który z organizacji się wycofał. - Jestem zdegustowany tym, co się dzieje. Naszym celem było zgromadzenie jak największej kwoty dla hospicjum. Liczyłem, że to będzie 90 złotych. Mieli być sponsorzy balu. A jest jak jest, to znaczy koszt balu jest wyższy niż kwota, którą otrzyma hospicjum - uważa Andrzej Mielnik.
Dodatkowo okazuje się, że niektórzy organizatorzy na balu zarobią, nawet jeśli, jak udało nam się ustalić, przygotowują coś po kosztach. Sponsorów, jak zwykle w Kołobrzegu, chyba wystraszył kryzys. Pytanie, ile osób pojawi się na balu, jest otwarte. Jeszcze w czwartek w południe sprzedane zostały 62 cegiełki. Dziś jest już niemal 250. Bal odbędzie się za tydzień w sobotę. Cegiełki można nabywać do końca przyszłego tygodnia.
KOMENTARZ
Przekonał mnie rzecznik prezydenta, Michał Kujaczyński, że ten bal jest przygotowany według różnych ubiegłorocznych wskazówek nas dziennikarzy. To my krytykowaliśmy wydawanie pieniędzy publicznych na jadło i picie w ramach wielkiego balu. W tym roku jest faktycznie inaczej. Organizatorzy zapraszają, a koszty balu ponoszą uczestnicy, dodatkowo, wspierając hospicjum. Dlaczego jednak pomiędzy kwotą za bal a tą dla hospicjum jest taka różnica? Wyjścia są dwa: albo ktoś obiecał coś, czego nie zrobił, albo z jakichś powodów koszty zaskoczyły organizatorów. Moim zdaniem najpierw jedno, a potem drugie. Problem w tym, że zaproszenia były już wydrukowane i nie dało się zmniejszyć różnicy w kwotach. W sumie więc, nikomu zarzucić niczego nie można. Kto będzie chciał, wesprze hospicjum i przyjdzie pobawić się na balu. Na swój koszt.
Robert Dziemba
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.