Czy przy ulicy Trzebiatowskiej powstanie dom pogrzebowy? Mieszkańcy są przeciwni, ale prawo nie stoi po ich stronie. Dziś podtrzymali swój sprzeciw.

O sprawie lokalizacji domu pogrzebowego pisaliśmy już 2 tygodnie temu (przeczytaj). Centrum Usług Pogrzebowych "Regina" chce przenieść się znad Kanału Drzewnego do lokalizacji przy ulicy Trzebiatowskiej po dawnym sklepie PSS. Na przeszkodzie stoją mieszkańcy, którzy absolutnie nie chcą żyć w sąsiedztwie, jak to mówią "bardzo sztywnym". Dziś wyszli na spotkanie z radnym PO - Adamem Wieczorkiem, który dla TKK nagrywał audycję "Dziura w całym".

Mieszkańcy wskazywali, że sąsiedztwo zakładu pogrzebowego budzi niechęć i strach, psuje widoki i sąsiedztwo, wpływa na obniżenie wartości nieruchomości, a podobno nie brakuje i takich, którzy nie chcą tu dłużej mieszkać. Radny Dariusz Zawadzki zwraca uwagę na uciążliwość tego miejsca oraz fakt, że nikt lokalizacji zakładu pogrzebowego z mieszkańcami nie konsultował. Dlatego liczy na to, że urzędnicy sprawę zatrzymają i wyznaczą nowe miejsce pod taką działalność.

Zarzuty mieszkańców odpierał Arkadiusz Ambroziak. Wskazywał, że w sprawie domu pogrzebowego do tej pory nikt się z nim nie kontaktował, więc mieszkańcy nie mogą wiedzieć co tak naprawdę ma tu powstać. Uważa, że pod względem wartości nieruchomości lokalizacja zakładu pogrzebowego nie wpływa na spadek cen, wręcz przeciwnie, gdyż budowa nowego, stylizowanego obiektu, wpłynie pozytywnie na postrzeganie okolicy, które jest przecież sąsiedztwem tzw. XIII Dzielnicy. Nowy dom pogrzebowy to miejsca pracy, a także nieuciążliwe sąsiedztwo. W budynku odbywałaby się przede wszystkim sprzedaż usług pogrzebowych i ewentualnie ostatnie pożegnanie, choć na razie ceremonie odbywają się w spartańskich niemal warunkach w kaplicy pogrzebowej na cmentarzu. Ambroziak poinformował, że nie zamierza budować chłodni do przechowywania zwłok, czego najbardziej obawiają się mieszkańcy. Dodatkowo przypomniał, że obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego nie wyklucza tego rodzaju działalności w tym miejscu.

Mieszkańców te tłumaczenia nie przekonały. Są bardzo nieufni i twierdzą, że lodówki można zbudować w każdej chwili. Jutro w tej sprawie ma odbyć się spotkanie mieszkańców z urzędnikami, ale jak wyjaśnia Michał Kujaczyński, miasto nie jest stroną w sprawie. Pozwolenie na budowę wydaje bowiem Starostwo Powiatowe.