Dziś odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Gminy Kołobrzeg zwołana przez grupę radnych. Jest to konsekwencja działań wójta Włodzimierza Popiołka w sprawie wyboru dyrektora nowego Gminnego Centrum Kultury i Promocji w Zieleniewie, a także przeniesienia środków budżetowych dla finansowania pracy tej instytucji. Pisaliśmy o tym na naszym portalu (przeczytaj). W porządku obrad znalazł się projekt uchwały, w którym przesuwa się termin uruchomienia instytucji na maj 2025 roku, a także przystąpienia do sporządzenia strategii promocji Gminy Kołobrzeg na lata 2024-2030 oraz określenia trybu i harmonogramu projektu strategii.

Generalnie, radni spierali się z zastępcą wójta Arturem Mackiewiczem w zakresie podjętych decyzji o uruchomieniu centrum oraz wyborze dyrektora. Stanowisko władz gminy jest jasne, że jednostka została utworzona przez radnych na podstawie podjętej przez nich uchwały, ale radni nie chcieli przesunąć na ten cel środków finansowych. W międzyczasie, komisja konkursowa wybrała dyrektora. Tyle, że radni nie wiedzą nawet, co jest najważniejsze - jak wskazywano na sesji - dla mieszkańców gminy, jaka jest koncepcja promocji opracowana przez nowego dyrektora. Choć publicznie chcieli się z nią zapoznać, odmawia się im po pozorem praw autorskich. Skoro bowiem nie podpisano umowy, nie ma podobno takiej możliwości.

- Panowie, wyście się odkleili chyba. Wy naprawdę nie wiecie, gdzie wy żyjecie. Weźcie się otrząśnijcie i pan wójt niech się otrząśnie - apelował radny Krzysztof Chabaj. Radni wskazywali, że jest to dokument publiczny, z którym mogą się zapoznać. Wiceprzewodniczący rady,Tomasz Królikowski, podnosił także tę kwestię i argumentował, że żaden przepis ustawy o prawie autorskim nie nakłada na ten dokument tajemnicy. Nie zgodził się z nim wicewójt Mackiewicz. Ponieważ większość radnych uważa, że sprawa uruchomienia Gminnego Centrum Kultury i Promocji w Zieleniewie jest wykorzystywana w kampanii wyborczej, postanowiono zmienić uchwałę tak, aby uruchomienie nastąpiło z początkiem maja, gdyby będzie już nowa rada i nowy wójt. Tu pojawiły się kwestie formalne, gdyż zaistniała wątpliwość, czy nowa instytucja jest wpisana do gminnego rejestru kultury, ale potraktowano to jako aspekt drugorzędny. Natomiast radny Tomasz Czechowicz wypowiedział się w sprawie obaw mieszkańców, w związku z informacjami z gminy, że jeśli nie będzie imprez kulturalnych czy rekreacyjnych. - W budżecie są środki, z których jak najbardziej można korzystać, a nawet trzeba ten plan imprez przygotowanych w ubiegłym roku realizować - wskazywał radny. Problemem może być fakt, że wójt wcześniej zlikwidował referat promocji w Urzędzie Gminy Kołobrzeg, ale zdaniem radnych, to jego problem.


Przez dużą część sesji nieobecny był wójt Włodzimierz Popiołek. Przyszedł na jej końcową część i w swojej wypowiedzi odniósł się do wypowiedzi swoich oponentów, zwłaszcza z ostatniej konferencji prasowej. - Tam padło tak wiele nieprawd, żeby nie powiedzieć pomówień - irytował się Popiołek. Jego zdaniem, radni z powodów wyborczych "zawracają kijem Wisłę". Jego zdaniem, procedowanie na sesji odbywało się niezgodnie z prawem, tyle, że nikt miał tego nie powiedzieć, bo prowadzący obrady odebrał przedstawicielom wójta głos. Zapowiedział skierowanie tych spraw do nadzoru wojewody, celem sprawdzenia tych uchwał. Radni z wójtem się nie zgodzili. Więcej w materiale z obrad sesji.