Clear Sky

15°C

Kołobrzeg

18 maja 2024    |    Imieniny: Alicja, Feliks, Eryk
18 maja 2024    
    Imieniny: Alicja, Feliks, Eryk

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

bartyzel kołobrzeg

W niedzielny wieczór, podczas spotkania z mieszkańcami osiedla Podczele, nasz redaktor Artur Sempruch zamierzał zarejestrować jego przebieg celem publikacji. Naszą redakcję na to spotkanie zaprosił Artur Dąbkowski, szef Zarządu Osiedla Podczele, w związku z naszymi publikacjami. Jak mówił Dąbkowski, w przedmiocie rozmów z mieszkańcami, nie ma żadnych tajemnic. Ale widać innego zdania był Krzysztof Bartyzel, reprezentujący organizatorów festiwalu Sunrise. Przekazał on redaktorowi, że nie życzy sobie, aby portal Dziemby cokolwiek rejestrował (po spotkaniu uściślił, że nie życzy sobie pokazywania swoich wypowiedzi). Problem w tym, że tego typu życzenia pan Bartyzel może kierować do Świętego Mikołaja. Sprawy publiczne, wszystkie, nie tylko te w naszym mieście, są jawne.

Przybyłem na to spotkanie, aby zapoznać się z jego klimatem. Gdy postanowiłem zrobić zdjęcie, pan Bartyzel zaoponował, bo on tego sobie nie życzy. To akurat problem pana Bartyzela, mógł tych ludzi zaprosić do siebie do domu, wtedy wejść byśmy nie mogli bez stosownego zaproszenia. Ale uwaga! Wtedy głos zabrał Grzegorz Czarnecki, wiceprzewodniczący Zarządu Osiedla Podczele i zaatakował mnie werbalnie. Wskazał on, że to zamknięte spotkanie w prywatnym ośrodku i kto w ogóle mnie tu zaprosił. Myślałem, że takie ataki ograniczają się małych i zacofanych gmin wiejskich, gdzie mieszkańcy cenią sobie prywatność, ale jak widać brak wiedzy towarzyszy także członkom rad osiedlowych w Kołobrzegu. Wskazałem, że zaprosił nas Artur Dąbkowski. Dąbkowski potwierdził, że to on zaprosił dziennikarzy, że w tym temacie nie ma nic do ukrycia i tyle. Zapadła cisza.

Pan Bartyzel nie ma prawa kneblować mediów i zabraniać publikować swojego wizerunku czy informacji audio-wideo z otwartych, publicznych i oficjalnych spotkań. Każde spotkanie w miejscu publicznym o charakterze publicznym, jest oficjalne i dostępne dla dziennikarzy. Niedawno, z sali konferencyjnej w Urzędzie Miasta pracownik urzędu wyprosił dziennikarzy, choć była tam prezydent, radni i policjanci. Bo pan Bartyzel sobie nie życzył. Ale że co, to pan Bartyzel funkcjonuje w urzędzie? Bo dziś nikt nie przyznaje się do organizacji spotkania, ani pani prezydent, ani radni, ani Policja, ani Straż Miejska. Ciekawe, czy każdy z ulicy może wejść i zorganizować sobie spotkanie w sali konferencyjnej Urzędu Miasta... Sprawdzimy.

Stosownie do obowiązującego prawa, Krzysztof Bartyzel to osoba publiczna i powszechnie rozpoznawalna. W związku z prowadzoną przez niego działalnością, zwłaszcza tą o charakterze publicznym, jego wizerunek nie podlega ochronie. Już w 2007 roku Sąd Najwyższy doprecyzował , kto znajduje się w sferze zainteresowań opinii publicznej: „Określenie »grono osób powszechnie znanych«, obejmuje osoby, które wprost lub w sposób dorozumiany godzą się na podawanie do publicznej wiadomości wiedzy o swoim życiu. Nie są to jednak tylko aktorzy, piosenkarze lub politycy, lecz także osoby prowadzące inną działalność, na przykład gospodarczą lub społeczną” (sygn. I CSK 134/07). Co więcej, w przypadku pana Bartyzela, kwestie te reguluje art. 81 ust 2 Prawa autorskiego: "Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku: 1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych".

Czy można rejestrować dźwięk i obraz z posiedzeń rady osiedla? Nie budzi to żadnych wątpliwości. Z pomocą przychodzi tu konkretne rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie (II SA/Ol 529/17): "Zgodnie z art. 18 ust. 1 u.d.i.p. posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów są jawne i dostępne. Organy takie są obowiązane zapewnić lokalowe lub techniczne środki umożliwiające wykonywanie prawa, o którym mowa w art. 3 ust. 1 pkt 3 (art. 18 ust. 3 u.d.i.p.). Z treści art. 7 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p. wynika zaś, w jaki sposób może być realizowane prawo dostępu do posiedzeń w ramach dostępu do informacji publicznej, mianowicie może to nastąpić poprzez wstęp na posiedzenia w charakterze widowni, a także poprzez udostępnienie materiałów dokumentujących te posiedzenia. Z mocy art. 20 u.d.i.p. przytoczone przepisy art. 18 stosuje się odpowiednio do pochodzących z powszechnych wyborów kolegialnych organów jednostek pomocniczych jednostek samorządu terytorialnego i ich kolegialnych organów pomocniczych. Z brzmienia tych przepisów wynika bezspornie, że uprawnienie z art. 3 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p. obejmuje też posiedzenia kolegialnych organów jednostek pomocniczych gminy". Skoro więc można rejestrować posiedzenia sejmu, rady gminy, można także rejestrować przebieg oficjalnego posiedzenia konsultacyjnego. Wszystkie osoby, które zabierają głos na takim publicznym zebraniu, muszą się liczyć z prawem mediów do rejestracji i publikacji, a zwłaszcza w związku z tym, że sprawa nie dotyczy prywatnych kwestii, ale publicznego problemu związanego z organizacją uciążliwej dla mieszkańców imprezy masowej. A ta podlega zainteresowaniu wszystkich mieszkańców Kołobrzegu, a zgodnie z prawem prasowym "Prasa,  zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z  wolności  wypowiedzi  i  urzeczywistnia  prawo  obywateli  do  ich  rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej" (art. 1 PP).

Te wszystkie publiczne scenki, zakazy i dąsy, pan Bartyzel powinien zachować dla siebie. Impreza, która ma być organizowana, ma charakter komercyjny, ale także powszechny i publiczny, bo wiąże się z wykorzystaniem majątku gminnego i skoro ktoś zdecydował, że chce coś konsultować z mieszkańcami, to musi się liczyć z zainteresowaniem mediów i prawem do krytyki. Jeśli się z tym nie zgadza, może zorganizować Sunrise na swoim prywatnym terenie i po sprawie. Dziś, Bartyzel oskarżył naszą redakcję o manipulację. To zwykłe oszczerstwo człowieka, którego, moim zdaniem, rozmowy z innymi ludźmi przerosły. Nie jestem przeciwnikiem tego festiwalu, ale nie zamierzam tolerować tego rodzaju pomówień. A organizacji imprezy, zwłaszcza wydzierżawieniu gruntów w Podczelu, będziemy przyglądać się szczególnie. Podobno jest więcej chętnych na dzierżawę gruntów na dawnym lotnisku. Może się okazać, że będzie trzeba zorganizować przetarg. A poza tym, w Podczelu coraz głośniej mówi się o referendum. Jak widać jest to nie efekt naszej działalności dziennikarskiej, ale nieudolnie prowadzonych konsultacji.

Robert Dziemba
redaktor naczelny

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama