Opozycja zwołała sesję w trybie specjalnym. I trudno nie odnieść wrażenia, że to, co można było omówić na komisjach, omówiono w świetle kamer.
Oskarżenia o kłamstwo, populizm, opowieści, co kto zrobił i dlaczego ktoś nie zrobił czegoś. Dużo polityki, przynajmniej na początku w temacie planów budowy elektrowni atomowej w Gąskach. Pokazywano slajdy omawiające postępowanie na wypadek wycieku radioaktywnego i wpływu takiej sytuacji na turystykę, jakby dorośli ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego, z czym wiąże się budowa elektrowni atomowej. Wypowiadała się m.in. wójt gminy Mielno.
Kolejny temat specjalnej sesji to funkcjonowanie i plany na przyszłość Uzdrowiska Kołobrzeg. Co ciekawe, sprawy te kompletnie nie leżą w kompetencji Rady Miasta, bowiem zadawano pytanie, dlaczego radni interesują się spółką prowadzoną przez marszałka województwa, a nie innymi sanatoriami. Głos zabrał poseł Stanisław Wziątek. Rano miał wziąć udział w konferencji prasowej, która została odwołana ze względu na jego chorobę. Na sesji się pojawił i mówił w temacie, który jak pierwsza część sesji niewiele miała wspólnego z kompetencjami radnych. Przerwał mu przewodniczący Ryszard Szufel, który miał dzisiaj dużo trudnej pracy. Przerwanie posłowi, który w każdej chwili ma prawo zabrać głos, spowodowało krytykę radnych SLD. Ryszard Szufel mógł zaczekać na moment, w którym poseł Wziątek skończy swoje przemówienie, ale zdecydował mu się przerwać. Niepotrzebnie, ale sama argumentacja była słuszna, bo poseł SLD faktycznie pomylił salę na Wiejskiej z salą na Ratuszowej.
Regularne kompromitowanie się radnej Doroty Oyedemi, jej niewiedza i niekompetencja powodowały, że radnym poprawiła się humor, a niektórzy nawet przerywali drzemkę. W interpelacjach radna nie zapomniała zapytać o gaz a nawet o plotki o zmowie cenowej na stacjach benzynowych. Radny Dąbkowski wyrażał troskę o budżet miasta, a radny Piwowarczyk, jak na geografa z wykształcenia, opowiedział nawet o przebiegu wysp w Japonii.
Po przerwie, radni zajęli się tematem Miejskich Wodociągów i Kanalizacji i potencjalną rozbudową instalacji tej spółki. Możliwe drogi inwestycji przedstawił wiceprezes Piotr Moździerz, a uzupełnił prezes Paweł Hryciów. Odbyła się również prezentacja spalarni odpadów i możliwości budowy takiego obiektu w Korzyścienku. Głos zabrał prezes Ekologicznego Kołobrzegu Krzysztof Plewko. Wszyscy czekali na jego wystąpienie, gdyż jak mówiło się przed sesją, miało ono być miażdżące dla prezydenta i rządzącej miastem Platformy Obywatelskiej. Tymczasem Plewko ani nie powiedział nic ciekawego, ani nowego. Dyskusja zeszła na temat ewentualnej budowy biogazowni oraz modernizacji sieci wodno-kanalizacyjnej. Wójt gminy Dygowo Marek Zawadzki w ostrych słowach wypowiedział się o tym, że to Kołobrzeg najbardziej skorzystał na projekcie "Dorzecza Parsęty", a Henryk Bieńkowski przypomniał, że gdyby nie szantaż wojewody z PiS, on jako prezydent nie wszedłby do tego projektu.
Po godzinie 18, gdy przed radnymi była jeszcze dobra 2-godzinna dyskusja na temat Zieleni Miejskiej i kompostowni, radny Cezary Kalinowski zaproponował, aby zdjąć pozostałe punkty z porządku obrad. Postulat przegłosowano i o 18.28 XXXIX sesja została zakończona.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.