Życie to nie komiks. Pisząc od 3 lat o Kołobrzegu, wiemy to bardzo dobrze. Czasami jednak aż chciałoby się przenieść do takiego komiksowego miasta...

Myśleliście, że dziś rano zobaczycie Świętego Mikołaja? Nic bardziej mylnego. Dziadek utknął na Unii Lubelskiej po tym, jak prześwit w kominie dostosowano do przepisów unijnych, oczywiście odpowiednio zinterpretowanych do naszych warunków przez radnych miejskich, żeby mewy nie wpadały. Ma jeszcze szansę, że nad ranem wyciągną go strażacy. A to i tak lepsze, niż gdyby był na fali i postanowił zgodnie z nowym trendem przypłynąć na plażę w świetle jupiterów. Mógłby sobie wybić zęby o nasze nowoczesne refy. Przy okazji dowiedzielibyśmy się na co skończyły się limity w szpitalu, choć pewnie dla VIP-a takiej klasy zrobiono by wyjątek.

Mikołaj to zresztą słaby przypadek. Mało które dziecko chce być Świętym Mikołajem. Bo komu chciałoby się pilnować przez cały rok krasnali, troli czy jakoś tam, żeby pakowały prezenty, a potem posuwać przez pół listopada czy grudnia po hipermarkecie z ulotkami? No komu? Etos Mikołaja potaniał i to bardzo mocno. To już lepiej iść do pośredniaka i odstać swoje. Co innego superbohater. Taki Spiderman, Batman czy Superman. Nie muszą używać reniferów, tylko mają super siły, dzięki którym nie muszą się obawiać nalotu służb ochrony zwierząt. Kto to wie, jakie przepisy w Polsce chronią renifery i czy zapisy dotyczące odstrzału jelenia są zbieżne z tymi w Laponii dla reniferów. Nie ma też pewności, czy gdyby renifery nie rozbiegły się po obwodnicy, ktoś nie położyłby ich z dwururki. A superbohaterowie tego problemu nie mają.

Superbohater to postać, której w Kołobrzegu nam brakuje. Superbohater to ktoś, kogo można by wykorzystać do prac społecznie użytecznych, to znaczy prezydent chciałby zaprosić Supermana na herbatę, starosta zrobiły sobie z Batmanem zdjęcie, a poseł Hok zaproponowałby wstąpienie Spidermanowi do Platformy. Forum Kobiet protestowałoby, że do Kołobrzegu nikt nie zaprosił superbohaterki, a poza tym co superbohaterowie mogą wiedzieć o in vitro? Poseł Hoc zwołałby konferencję i grzmiał, że pokazywanie się z Batmanem to nic innego jak kuglarstwo i sprzedawanie dymu, czyli oczywiście temat zastępczy. Henryk Bieńkowski mógłby przypomnieć, że on już o zaproszeniu Supermana myślał w swojej kadencji, a Andrzej Mielnik nie omieszkałby powiedzieć, że Spidermana poznał jak był na nartach i nie wie o co całe to zamieszanie. Tylko nauczyciele dalej mogliby wyjaśniać, że oświata jest niedofinansowana, a zbytnia egzaltacja wobec postaci z bajek źle wpływa na dzieci chowanie.

Gdy 6 grudnia 2009 roku powstawał portal "Miastokolobrzeg.pl", tak śmiesznie jak dziś nie było. Po 3 latach codziennej - i to dosłownie - pracy w zbieraniu i przetwarzaniu informacji, opracowywaniu kolejnych projektów i produktów, nadchodzi ten jeden dzień, gdy naprawdę mamy ochotę oderwać się trochę od rzeczywistości. Życie to nie nie komiks. Brutalna polityka, tragiczne wypadki, taka czy inna kultura, kryzys, tematy zastępcze i sezon ogórkowy, spory bardziej lub mniej emocjonalne, to wszystko dziś chcemy odłożyć na bok, przynajmniej na tyle, ile się da. Bo czasami trzeba umieć na siebie spojrzeć z przymrużeniem oka, wyluzować i zresetować się.

Po 3 latach obecności na rynku, chcielibyśmy podziękować przede wszystkim naszym Czytelnikom, którzy każdego dnia nas odwiedzają, poszukując informacji o Kołobrzegu, którzy nas recenzują, a czasami też krytykują. Dzięki Wam, nasza praca ma sens. Dziękujemy naszym Klientom i Reklamodawcom, bo Ich zaufanie do nas zobowiązuje nas do jeszcze lepszej pracy. Osobiście, chciałbym szczególnie podziękować Sławkowi Chałupniczakowi oraz Przemkowi Gryniowi, bo bez nich tego portalu by nie było, a z nimi robimy to, co do nas należy: nie ma takiego projektu, któremu nie dalibyśmy rady. Osobne słowa podziękowania kieruję do naszych współpracowników, komentatorów i felietonistów, którzy pomagają nam współredagować "Miastokolobrzeg.pl". Dzięki nim, Kołobrzeg i okolice są jeszcze bardziej na wyciągnięcie ręki.

Jest 10 minut po pierwszej w nocy, gdy piszę te słowa, a Adam Wieczorek składa nam na Facebooku życzenia z okazji kolejnych urodzin. Widać chłopak czeka na Świętego Mikołaja, który utknął na Unii Lubelskiej. On o tym jeszcze nie wie, więc trochę pewnie poczeka, a rano przeczyta na "Miastokolobrzeg.pl". I tak to właśnie działa. Od 3 lat, dzień w dzień, wiadomość w wiadomość.

P.S. Spiderman wziął na spytki Mikołaja. Wiemy, że w worku ma sporo patyków. Na pytanie, czy politycy PO dostaną rózgę, odpowiedział wymijająco. Ale Spiderman nie byłby sobą, gdyby Mikołaja bardziej nie rozpytał. Okazało się, że w drodze do Kołobrzegu trafił go 2 razy fotoradar i ma 5 dych w plecy za parkowanie pod ratuszem. A na Jedności ścignęła go Straż Miejska, bo Rudolf narobił na skrzyżowaniu. Był też na Bastionie, gdzie wymienili mu płozę, a jakiś gostek latał z aparatem i twierdził, że przybywa sprzętu i że Mikołaj przebywa tam nielegalnie. Teraz ten komin. Czy Dziadka może spotkać coś jeszcze? Spiderman zauważył, że w kominie nikt nie pali od lat, sam wlazł do niego nie wiadomo po co, jakby drzwi nie było, więc jak przyjadą strażacy, to dostanie mandat...  za nieuzasadnione wezwanie pomocy. Lepiej niech poczeka do rana. Skombinuje się jakiś podnośnik...

Robert Dziemba