Sygnał syreny alarmowej OSP słyszalny na całą okolicę to jak na razie najskuteczniejszy sposób wzywania do akcji druhów z Ochotniczych Straży Pożarnych. Chodzi o dźwięki alarmowe wydawane przez syreny na budynkach OSP - następujące po sobie trzy sygnały ciągłe, z których każdy trwa minutę. To od wielu lat znak, że strażacy ochotnicy powinni się udać do remizy, by jak najszybciej pojechać na akcję - do gaszenia pożaru czy likwidacji skutków wypadku drogowego.

Dawno minęły już czasy, kiedy syrenę alarmową uruchamiał pierwszy z druhów, który przybiegł do strażnicy. Teraz włączana jest zdalnie przez dyżurnego stanowiska kierowania w komendzie miejskiej lub powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy ochotnicy są też wyposażeni w specjalne aplikacje na swoich telefonach, na których pojawia się informacja o miejscu zdarzenia, jego rodzaju i ilości jednostek zadysponowanych przez dyżurnego. Ale ta technologia ma też swoje wady. Brak zasięgu sieci GSM lub awaria na serwerach aplikacji może spowodować, że to właśnie syrena podłączona do systemu łączności radiowej jest wtedy jedynym skutecznym sposobem poinformowania o jakimiś zdarzeniu. Taka sytuacja miała miejsce dwa dni temu w Gościnie. O drugiej w nocy zawyła syrena, a telefony milczały. Okazało się, że na jednej ze wsi zakopała się w śniegu karetka z pacjentem, który wymagał pilnego transportu do szpitala. Strażacy udali się na miejsce i wyciągnęli zakopaną karetkę. Dopiero rano o 9 rano otrzymali alert na telefony.

Kolejny raz przekonaliśmy się o tym, że podwójna droga alarmowania jest wręcz niezbędna dla bezpieczeństwa mieszkańców Gminy Gościno. - piszą strażacy z Gościna.