Przed Sądem Rejonowym w Kołobrzegu, podobnie jak w całej Polsce, odbyła się manifestacja przeciwko niszczeniu polskiego systemu sądownictwa, a także zastraszania sędziów. Przybyło sporo mieszkańców, którzy jasno wyrażali swój stosunek do tego, co robi Prawo i Sprawiedliwość. Jak mówiono, nie rządzi premier, nie rządzi prezydent, ale rządzi jeden człowiek, a to już dyktatura. Jerzy Leśniak, 90-letni pionier Kołobrzegu, opowiadał, jak płakano po śmierci Stalina w 1953 roku. Wiktor Szostało opowiadał, jak wyglądały czasy stanu wojennego. Wszystkie te zdarzenia mają swój jeden wspólny mianownik: brak wolnych sądów i niezależnych sędziów, którzy w tamtych czasach mogli orzekać w sprawach obywateli. Nikt nie chce powrotu tego mrocznego okresu.
W momencie, gdy padło zwątpienie, czy są w tłumie przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, sędziowie Sądu Rejonowego w Kołobrzegu wyszli na schody przed gmach sądu i stanęli razem z mieszkańcami. - Chcielibyśmy państwu bardzo podziękować, za to, że jesteście z nami. My tutaj naprawdę nie uprawiamy żadnej polityki. My chcemy być jak najdalej od polityki, tylko, niestety, polityka sięga po nas. Jesteśmy tylko po to tutaj, żeby wyrazić swój sprzeciw przeciwko niszczeniu niezależnych sądów. Ja bym nie chciała przychodzić do pracy i się zastanawiać, jaki dostanę telefon, z jakim poleceniem, jak mam rozstrzygnąć w danej sprawie - mówiła Monika Zabel-Szafer, na co dzień sędzia Sądu Rejonowego w Kołobrzegu, przewodnicząca II Wydziału Karnego.
Na koniec, odśpiewano Mazurek Dąbrowskiego. Więcej w materiale wideo.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.