Budżet na 2019 rok, radni wszystkich klubów przyjęli jednogłośnie. Ale to było rok temu i od tej zgody dużo w Radzie Miasta się zmieniło, na tyle, że radni nawet nie chcą wspólnie dzielić się opłatkiem. Trudno więc dziwić się, że tym razem zgody wokół przychodów i wydatków nie było, zwłaszcza, że opozycja musiała zadowolić się krytyką Anny Mieczkowskiej. I nawet gdy pomysły były wspólne, i radnych opozycji, i koalicji rządzącej, to były to pomysły tych drugich, bo to oni spotykali się z Anną Mieczkowską i to oni przekonywali ją do umieszczenia projektów w budżecie.

Jak mówiła Anna Mieczkowska, to nie jest budżet marzeń, a to ze względu na działania rządu, który obarcza samorządy coraz większą ilością zadań, które nie mają pokrycia w dotacjach. Koszty gmin rosną, a pokrywać trzeba je z dochodów własnych. Przykładem jest tu niedoszacowana oświata. Ale, jak wskazywali radni opozycji, miasto samo nie jest bez winy, bo brak wizji jego rozwoju powoduje chaos inwestycyjny, a rozhulane wydatki socjalne nie mają pokrycia w dochodach innych jak podwyżki podatków. Prezydent tłumaczyła, że będą realizowane inwestycje, ale etapami.

Przychody budżetu to kwota 282 mln zł, a wydatki mają się zamknąć kwotą 351 mln zł. Powstały w ten sposób deficyt budżetowy w wysokości 68,5 mln zł zostanie pokryty z nadwyżki budżetowej z lat ubiegłych i planowanego kredytu. Ostatecznie, za budżetem głosowało 12 radnych, 9 było przeciw. Wypowiedzi radnych i prezydenta w sprawie budżetu zamieszczamy w odrębnym skrócie wideo z sesji Rady Miasta.