We wtorek, Kamil Waszczyk i Kamil Chołys przejeżdżali obok cmentarza. Na chodniku znaleźli zawiniątko. Byli przekonani, że gdzieś jest ukryta kamera.
14-latkowie byli na przejażdżce rowerowej. Akurat jechali w Radzikowie, gdy na chodniku zauważyli paczuszkę. Z bliska okazało się, że to zawiniątko z banknotów. Jak mówią, byli przekonani, że właśnie ktoś nagrywa program i gdzieś znajduje się ukryta kamera. W końcu na co dzień nikt nie zostawia na chodniku kilkudziesięciu stuzłotowych banknotów. Zabrali pieniądze i pojechali do domu. W międzyczasie przeliczyli setki i okazało się, że jest ich równo sto. To dawało 10 tysięcy złotych. Nie ukrywają, że taką sumę mieli w rękach pierwszy raz w życiu.
O znalezisku chłopcy opowiedzieli Jerzemu Waszczykowi, ojcu jednego z nich. Chłopcy chcieli zwrócić pieniądze prawowitemu właścicielowi. Pan Jerzy uznał, że trzeba zgłosić się na komendę Policji. Opowiedzieli, gdzie i jak znaleźli pieniądze policjantom, którzy do właściciela dotarli dzięki komunikatowi w mediach. Tomasz Kwaśnik, oficer prasowy komendanta powiatowego Policji, początkowo nie chciał podawać szczegółów. - Inaczej zbiegnie się tu pół miasta - nie ukrywał sierżant.
Okazało się, że pieniądze zgubił jeden z przedsiębiorców. Zgubił je, gdy szukał czegoś w kieszeni kurtki. Gimnazjaliści otrzymali 10 procent znaleźnego - 1000 zł do podziału. Na co przeznaczą pieniądze, jeszcze nie wiedzą.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.