Nagranie z szynobusu relacji Szczecin-Kołobrzeg nie budzi już wątpliwości, że mężczyzna, który wczoraj zginął na ulicy Grzybowskiej, popełnił samobójstwo.
Mężczyzna w okolicy przejazdu długo nie czekał, pociąg jechał punktualnie i kilka minut po godzinie 22 miał znaleźć się na kołobrzeskiej stacji. Prawdopodobnie, przed śmiercią mężczyzna porzucił w trawie kurtkę - znalazła ją przechodząca obok kobieta. Jadący do Kołobrzegu szynobus posiada monitoring rejestrujący przebieg trasy. Z naszych informacji wynika, że gdy pojazd dojeżdżał do ulicy Grzybowskiej z prędkością ok. 90 km/h, mężczyzna, który stał poza barierkami ochronnymi wziął rozbieg i rzucił się na pociąg. Został potrącony i rozjechany (dowiedz się więcej: przeczytaj). Szynobus rozrzucił szczątki na odcinku ok. 200 metrów.
Sprawę bada kołobrzeska policja. Na razie nie wiadomo kim jest denat. Ciało zostało tak zmasakrowane, że nie można ustalić jego tożsamości. Być może pozwoli na to monitoring szynobusu. Nie wiadomo nawet, ile znalezione ciało ma lat.
Komentarze wyłączono na prośbę rodziny zmarłego (9.05.2014, 22:59).