3 razy tak dla podniesienia najniższych emerytur o 200 zł, płaca minimalna nie mniej niż 10 zł za godzinę i ograniczenie umów na czas określony. Czy to możliwe?
Sojusz Lewicy Demokratycznej dowodzi, że sytuacja na rynku pracy pogarsza się coraz bardziej, a ludzie są wykorzystywani. Według Bogdana Błaszczyka, czas skończyć z cieszenia się z tego, że jesteśmy tanim rynkiem pracy, gdzie ludzie pracują za grosze i powinni się cieszyć, że tę pracę mają. Polska nawet nie dociąga do wynagrodzeń w Grecji, które są najniższe w tak zwanej starej Europie (ok. 16 zł na godzinę), nie wspominając o takich krajach jak Niemcy.
Dlatego SLD chce podniesienia minimalnej stawki za godzinę pracy do 10 zł, podwyższyć minimalne emerytury o 200 zł (jak wspomina Błaszczyk, za obecną najniższą emeryturę z trudem opłaca się czynsz), ograniczenia umów o pracę na czas określony. Ponadto lewica chce wzmocnienia Państwowej Inspekcji Pracy. Wskazuje przy tym, że przedsiębiorcy coraz częściej łamią prawo pracy, wykorzystują pracowników i nie wypłacają wynagrodzeń, albo je zaniżają.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.