Centrum Unijnych Projektów Transportowych chce od miasta 5 procent wartości I etapu obwodnicy. To daje kwotę bagatela ok. 1,7 mln złotych.
CUPT przeprowadził kontrolę przetargu na pierwszy etap poprawy dostępności do kołobrzeskiego portu. I przy najmniej w Urzędzie Miasta nikt nie spodziewał się, że zostaną tam znalezione nieprawidłowości. Dlaczego? - Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wprowadziło specjalne kontrole tych dokumentów i zanim został on opublikowany, był zatwierdzony w Warszawie - tłumaczy Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta.
Zatwierdzony został, ale gdy przyszła kontrola z CUPT, dopatrzyła się, że w zamówieniu wskazano nazwy marek. I za to zostaliśmy ukarani koniecznością zwrotu 5 procent wartości inwestycji, co daje ok. 1,7 mln złotych. - Jesteśmy tym zdziwieni, gdyż najpierw urzędnicy coś zatwierdzają, a potem krytykują. Czekamy na decyzję w tej sprawie i będziemy się prawdopodobnie od niej odwoływać - dodaje rzecznik.
Przypomnijmy - to nie pierwsza kara dla Urzędu Miasta, gdyż niedawno oddaliśmy 2,7 mln złotych za II etap obwodnicy (dowiedz się więcej: przeczytaj). Problem w tym, że podstawy roszczeń CUPT są co najmniej dyskusyjne.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.