Trwają działania zmierzające do wyboru kandydata Platformy na prezydenta. Jednomyślności nie ma, mówi się, że Janusz Gromek ma największe szanse.

Platforma ma kłopot, choć od roku robi dobrą minę do złej gry. Tajemnicą poliszynela było, że apetyt na fotel prezydenta ma Marek Hok, obecnie poseł, który widać pełnej kadencji w Warszawie spędzić nie chce. Dziennikarze kilkukrotnie byli informowani, na przykład przez szefa regionalnej PO - Stanisława Gawłowskiego, że kandydatem na kandydata może być Gromek i Hok, ale to wszystko odległa przyszłość. Bo gdyby rok temu Gawłowski powiedział, że kandydatem jest Hok, to Janusz Gromek nie mógłby uprawiać żadnej polityki, bo wszyscy szli i rozmawialiby z Hokiem. Pat trwał, a dziennikarze przy każdej okazji się z bawili. Mniej do śmiechu było członkom PO, bo ci wiedzieli, że prawdopodobnie więcej niż 1 chętny oznacza w Kołobrzegu wojnę. Tak było tez ostatnio podczas wyborów na szefa PO. Miał być 1 kandydat, żeby nie było wojny i żeby budować jednolitą strukturę partii, a wyszły podziały i zgrzyty - bezpośrednio do mediów, bo sam Hok zwołał konferencję, przekonując nie wiadomo kogo, być może innych partyjnych liderów, że skoro został szefem PO w Kołobrzegu, to może robić, co chce. Jak ktoś może robić co chce, to to robi, a nie o tym mówi.

W poniedziałek zebrał się zarząd powiatowy PO. Temat sposobu wskazania kandydata zdominował spotkanie. I co ciekawe, zaskoczył Marka Hoka, bo sprawa się skomplikowała. Z różnych źródeł wiemy, że otoczeniu posła zależy, żeby zarząd po prostu wskazał kandydata partii na kandydata na prezydenta Kołobrzegu. Tym kandydatem miałby być oczywiście on. Ale powitanie z gąską przedłuża się przez Janusza Gromka. Obecny prezydent miał niedawno powiedzieć, że wystartuje, jeśli Platforma będzie tego chciała. A w poniedziałek sprawy poszły nieco dalej, dlatego że zgłoszono różne sposoby wybory kandydata na kandydata na prezydenta, niż chciałoby otoczenie Hoka, jak chociażby prawybory czy badania, które pokazałyby, który polityk jest popularniejszy. Tu Platforma może zaoszczędzić grosza, bo z badań wynika, że najbardziej rozpoznawalny polityk w Kołobrzegu to Janusz Gromek - łącznie ok. 65% wskazań. Mówiono również o tym, że kandydata miałby wskazać szef struktur regionalnych partii, żeby nie było bratobójczej wojny. A z naszych źródeł wiemy, że obecny prezydent nabrał ochoty do walki o fotel w budynku przy Ratuszowej 13 na kolejne 4 lata. Ma szansę wygrać w pierwszej kadencji. Bo choć opozycja planuje przeciwko PO rzucić wszystkie siły, to może być niewystarczające wobec Janusza Gromka. Jeśli wystartuje Marek Hok, wszystko może się zdarzyć.

- Nikt nie chce powtórki ze Szczecina sprzed 3 lat - mów nasz rozmówca. Jakie więc rozwiązanie znaleźć? Zapytamy o to wkrótce Stanisława Gawłowskiego, który będzie gościem naszej audycji. O szczegółach poinformujemy z wyprzedzeniem.