Jak widać, wędkarze nie mają lekkiego życia. Teraz gdy okoń z morza wchodzi w rzeki, można złapać czasami naprawdę wielką sztukę. Jest jednak pewne "ale"...
Jak się okazuje największe ryby łapie się gdy na haczyku w formie przynęty wisi bałtycki skorupiak, popularnie zwany „raczkiem”. Jest jednak problem: nie ma gdzie go kupić, jedyne wyjście - samemu nałapać. Było nie było - każdy chce złapać dużą rybę więc chętnych do trałowania przybrzeżnych wód podbierakami o drobnych oczkach jak widać nie brakuje. Nam pozostaje życzyć im niczego innego, jak tylko połamania kija.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.