Kierowca taksówki nie miał oporów prze kierowaniem po co najmniej kilku głębszych. Nie powinno więc dziwić, że skosił wysepkę na Krzywoustego.
Taksówka jechała ulicą Krzywoustego w kierunku Janisk. Na nieszczęście kierowcy, na pasy weszła kobieta, która wcześniej również nieco sobie "użyła". I tu są sprzeczne informacje, jedni mówią, że się przewróciła i kierowca chciał ją ominąć, a drudzy, że odskoczyła przed pędzącym kierowcą taksówki. Fakty są takie, że kierowca pieszą chciał ominąć, skręcił w lewo, ale mało stanowczo, bo zatrzymał się na wysepce na pasach, kosząc wszystkie znajdujące się tam znaki.
Świadkowie mówią, że kierowca ledwo trzymał się na nogach. Przetransportowano go do radiowozu, w którym wydmuchał 3,59 promila. Ani kierowcy, ani pieszej nic się nie stało. Kierowca taksówki od dziś też będzie chodził pieszo, no chyba, że posiedzi - o czym zadecyduje już sąd. Najpierw musi wytrzeźwieć...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.