W środowisku lekarskim zawrzało. Chodzi o nocną opiekę lekarską. Po kontroli NFZ w Szpitalu Regionalnym, jak mówią nasze źródła, opieka ma się skończyć.

Jak donoszą nasze źródła, kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia w szpitalu wykazała, że w ramach nocnej opieki lekarskiej dyżurowało mniej lekarzy, niż formalnie powinno. Kontrole działania nocnej opieki medycznej rozpoczęły się po śmierci 2,5-letniej Dominiki w Łodzi. Jak donosiły media, wyjazdu do chorej dziewczynki odmówił lekarz pracujący w ramach nocnej opieki. Gdy do dziecka przyjechało pogotowie, było już za późno. Suchej nitki na lekarzach nie zostawił Jerzy Owsiak. I tak się zaczęło w całej Polsce.

Próbowaliśmy znaleźć jakiekolwiek dokumenty z kontroli Szpitala Regionalnego w Kołobrzegu w miejscu, gdzie powinny się one znajdować, czyli w Biuletynie Informacji Publicznej. Oczywiście nic tam nie znaleźliśmy. Szpitalowi BIP służy do promocji danych teleadresowych i przetargów. Na swojej stronie szpital zaś podaje, że nocna i świąteczna opieka lekarska działa tak: od poniedziałku do piątku od 18:00 do 8:00, a w soboty, niedziele i święta całodobowo. - Tak będzie jeszcze do początku sierpnia, gdy opiekę nad mieszkańcami i turystami przejmie prywatna firma. Szpital wycofuje się z tej usługi, wypowiedziano już stosowne umowy - mówi nasze źródło. To dziwne o tyle, że sprawa nie stanęła na ostatniej Radzie Społecznej Szpitala. Udało nam się ustalić, że jeśli nasze informacje się potwierdzą, członkowie rady zażądają zwołania jej w trybie pilnym.

Nie udało nam się potwierdzić naszych informacji w kierownictwie szpitala. Od dziś placówką zarządza nowy dyrektor - Jerzy Piwowarczyk. O godz. 13.00 zwołano konferencję prasową z jego udziałem w kołobrzeskim szpitalu. Zapytamy więc o te sprawy kompetentne źródło.