25-letni mieszkaniec Sianożęt zamiast do aresztu, trafił do szpitala. Prawnicy twierdzą, że nie stawiając się w areszcie popełnił kolejne przestępstwo.
Radek skarżył się na ból brzucha. Stwierdzono również zapalenie na jego nodze. Obecnie jest hospitalizowany na Oddziale Wewnętrznym Szpitala Regionalnego w Kołobrzegu. Jego matka nie chce, aby jej upośledzony syn wracał do aresztu. Sam Radek na myśl o więzieniu dostaje drgawek. W areszcie powinien stawić się w poniedziałek do godziny 14. Lekarze twierdzą, że jest chory, ale to nie uchroni go przed kolejnymi problemami po tym, gdy nie wrócił z przepustki. O tym, że nie dotarł do koszalińskiego aresztu poinformowano już policję. Na razie, choć funkcjonariusze doskonale wiedzą, gdzie chłopak przebywa, bowiem mówią o tym ogólnopolskie media, do szpitala nikt się po niego nie zgłosił.
Sąd penitencjarny Radkowi Agatowskiemu odbywania kary nie zawiesił. Oczekiwana jest nowa opinia biegłych w sprawie jego poczytalności. Machina sądowa jest tu nieubłagana. Trwa postępowanie o ułaskawienie chłopaka, a Prokuratura Generalna bada, jak sądy skazywały chłopaka, co do którego nie ma wątpliwości, że jest upośledzony.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.