W piątek późnym wieczorem strażacy otrzymali informację o dymu na klatce jednego z bloków przy ul. Katedralnej. Wysłano wóz gaśniczy i podnośnik.
Strażacy zlustrowali budynek, posprawdzali mieszkania, ale źródła ognia nie znaleźli. W jednym z lokali nikt nie otwierał, więc dzięki podnośnikowi udało się zajrzeć do środka, ale tam ognia również nie stwierdzono. Jak mówią strażacy, najpierw ktoś pali kolację, a potem udaje, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, bo nikt nie chce dostać 100 złotych mandatu. A sprawa jest prosta, jeśli gotuje się potrawy, to trzeba zachować ostrożność i tego co dzieje się w kuchni pilnować. To jednak, jak pokazują przypadki pożarów kuchni i gaszenia garnków z zupą, dla niektórych zbyt trudna do przyjęcia oczywistość.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.