RSTU wniosło do prezydenta miasta o usunięcie sprzętu wojskowego firmy "Bastion" jako reklamy na ulicach. "Bastion" się broni i sprawy tak nie zostawi.
Ryszard Woźniak, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego zaapelował do prezydenta o usunięcie sprzętu z pasa drogowego przy ul. Koszalińskiej i Trzebiatowskiej. Stoi tam sprzęt wojskowy z reklamami firmy "Bastion". Taka reklama do niedawna stała również w porcie, ale Zarząd Portu Morskiego po wygaśnięciu umowy nie przedłużył jej. RSTU chce, aby reklamy w mieście zamiast promować Twierdzę Kolberg czy wojska Układu Warszawskiego, powinny wpisywać się w linię promocji miasta.
Janusz Gromek popiera RSTU i już apelował w tej sprawie przede wszystkim do starosty kołobrzeskiego Tomasza Tamborskiego. "Bastion" korzysta bowiem z terenów, którymi zawiaduje Zarząd Dróg Powiatowych. Ale jak mówił starosta, nie zamierza interweniować, gdyż te reklamy stoją w Kołobrzegu od lat i do tej pory nikomu nie przeszkadzały, a poza tym, firma uiszcza z ZDP spore środki i nikt nie zamierza z tego rezygnować. Apel ma zostać powtórzony, ale wątpliwe, aby sprzęt wojskowy zniknął.
Poproszona o komentarz właścicielka firmy - Marta Michalska, stwierdziła, że jest zbulwersowana stanowiskiem RSTU. - Tu nie chodzi o to, co komu się podoba, a co nie i co się wpisuje w kierunki promocji, a co nie, bo to jest mocno dyskusyjne, jak sama linia promocji miasta, nad którą dyskusja trwa. Natomiast w swoim piśmie prezes RSTU jednoznacznie zarzuca nam, że "Bastion" jest szkodliwy dla złóż borowiny. To nieprawda. Mamy na to dowody w postaci wyników kontroli. - komentuje Michalska.
W rozmowie telefonicznej, prezes Woźniak przypomniał, że był zwolennikiem "Bastionu" w początkowym etapie jego działania, ale teraz przeważa tam przetwarzanie pojazdów wojskowych i niewiele ma to wspólnego z atrakcją wojskową, wręcz przeciwnie, ten sprzęt stojący przy rondzie przypomina niektórym pamiątkę wprowadzenia stanu wojennego. Woźniak dodaje, że od samego początku była mowa o ochronie środowiska, a szczególnie złóż borowiny. - Ta działalność, nawet jeśli bezpośrednio nie szkodzi złożom borowiny to bezwzględnie zagraża tym złożom i my nie możemy takiej działalności popierać - tłumaczy prezes. Marta Michalska zamierza wezwać Woźniaka do przeprosin. Według niej, to zwykłe pomówienie i nie zamierza pozwalać oskarżać się o coś, czego nie robi. Jeśli wezwanie firmy pozostanie bez odpowiedzi, sprawa ma szansę trafić do sądu.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.