Prezydent miasta i starosta kołobrzeski spotkali się w piątek z właścicielami "Bastionu" w sprawie nowej umowy. Przełomy nie ma, negocjacje trwają.
Dziś w "Gazecie Kołobrzeskiej" ukazał się artykuł o tym, że rzekomo teren, który zajmuje "Bastion" ma zostać sprzedany pod zabudowę mieszkaniową. Z naszych informacji wynika, że tego rodzaju insynuacje niewiele poprawiły sytuację dzierżawców, którzy obecnie zajmują teren bezumownie i płacą 3-krotny czynsz. Choć prezydent jest za tym, aby Kołobrzeg nie utracił wojskowej atrakcji, chce, aby funkcjonowała ona zgodnie z prawem.
Wobec roszczeń dzierżawców, Janusz Gromek zaproponował im, aby samo skonstruowali zapisy umowy, które on rozważy. Taki projekt powstał, ale jak powiedział nam rzecznik prasowy prezydenta, ten częścią propozycji zachwycony nie jest, natomiast część z nich jest niezgodna z prawem. - Negocjacje się toczą - wyjaśnia Michał Kujaczyński. Tymczasem w przedmiotowej sprawie niecierpliwią się radni, którzy podjęli stosowną uchwałę w sprawie "Bastionu", tyle, że jest ona martwa, bowiem wojskowego sprzętu nikt nie przeniósł. Dzierżawcy posunęli się krok dalej i zapowiadają, że to ostatni "Piknik Wojskowy" w Kołobrzegu. Czy z tej trudnej sytuacji uda się znaleźć wyjście?
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.