Zrobiliśmy niedzielny objazd miasta. Na ulicach są pustki. Nie ma generalnie pieszych, jest mały ruch pojazdów. Spacerowicze pojawiają się głównie w strefie nadmorskiej, ale jest ich znacznie mniej niż w normalny weekend w Kołobrzegu. Nigdzie nie ma kolejek. Restauracje sprzedają jedzenie tylko na wynos. W sklepach mogą przebywać jednorazowo maksymalnie dwie osoby. Nawet na molo nie ma tłumów. A o czym się rozmawia? Słowo "koronawirus" jest odmieniane przez przypadki i kraje. Gdzie się nie przystanie i nie porozmawia, tam tylko kwarantanna, obostrzenia, rozmowy z rodzinami, żeby się nie dawać i unikać zarażenia. Jak mówią nam funkcjonariusze, dziś jest spokojnie i nie ma już incydentów, podobnych do wczorajszych z działaniem jednej z restauracji. Reżim obowiązuje także w hotelach, które są stale kontrolowane.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.