Niby wszystko się zgadzało: niedziela i to daleko po 13... Odrobina alkoholu nie zaszkodzi, wiadomo.... Niezbędna była pomoc ratowników.
Dwóch mężczyzn na tyłach "Fregaty" miało problem nie tylko z chodzeniem, ale problem ze zrobieniem czegokolwiek w ogóle. Jeden z nich jest dobrze znany policjantom. Rok temu postanowił zwiedzić wieżę bazyliki, wdrapując się na nią po rusztowaniu (przeczytaj). Dziś jeden z kompanów rozbił sobie głowę, a do karetki musieli go zanieść ratownicy i policjanci. Został przewieziony na izbę przyjąć.
Policjanci skarżą się, że w Kołobrzegu brakuje izby wytrzeźwień. Takie przypadki jak dzisiaj angażują zarówno pogotowie jak i lekarzy, marnotrawiąc publiczne pieniądze na służbę zdrowia. A wystarczyłoby proste łóżko w specjalnym pomieszczeniu.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.