Tyle mówi się o dbaniu o czystość powietrza, rezygnacji z palenia węglem, itd. Tymczasem wystarczy zerknąć gdzie i dlaczego się dymi.
Wtorkowe popołudnie. Na ulicy Matejki unosi się gęsta mgła. Po chwili okazuje się, że to nie gęsta mgła, ale dym. Na szczęście nie ma pożaru i nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo. Przy torach, czterech mężczyzn brało udział w wypalaniu kabli w ognisku, co powodowało powstawanie gęstego i gryzącego dymu. Jak mówią mieszkańcy, w tych okolicach to standard. I niespecjalnie ktokolwiek się tym przejmuje...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.