Kotwica słynie z tego, że lubi sprawiać niespodzianki w II połowie meczu i to w momentach, w których przegrywa. Nie inaczej było w dzisiejszym spotkaniu z Polonią Bytom, która znajduje się w strefie spadkowej. W dodatku, dziś gospodarze grali bez sztabu szkoleniowego, który pauzował za kartki. Polonia bardzo szybko wyszła na prowadzenie, a to dzięki podyktowanemu rzutowi karnemu. Jedenastkę w 13 minucie wykorzystał Dawid Wolny. Kwadrans później drugą bramkę dla Polonii zdobył Lucjan Zieliński, wykorzystując dobitkę w polu karym Kotwicy. Goście do szatni schodzili w minorowych nastrojach.
W drugiej połowie, pomimo wielu starań, Kotwica nie była w stanie pokonać gospodarzy. Dopiero w 78 minucie dzięki zamieszaniu w polu karnym bramkę kontaktową zdobył Olaf Nowak, a 8 minut później bramkę na remis 2:2 strzelił Filip Kozłowski. Bytomianie jednak nie powiedzieli swojego ostatniego słowa i w 90 minucie na 3:2 podwyższył Daniel Ściślak. Kibice gości nie mogli powstrzymać się z radości, bo taki wynik dawał 3 punkty, bardzo potrzebne drużynie gospodarzy. W 95 minucie, w doliczonym czasie gry, na 3:3 wyrównał Jonathan Júnior. I w ten sposób biało niebieskim udało się wyjechał z 1 punktem.
fot. archiwum
Mało brakowało, a tak ledwo uszliśmy z 1 punktem

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.