Idąc ulicami miasta nie zastanawiamy się nad tym, co tu rozgrywało się 100, 200 czy 300 lat temu. Nie mamy czasu. W nowym muzeum ten czas się zatrzyma.
Co wiesz o Nettelbecku? A co potrafisz powiedzieć o pierwszym polskim prezydencie Kołobrzegu? Franciszek Dzierżykraj Morawski to dla ciebie postać obca? Nie wiesz, że ma tu swoją ulicę? Pastor Maas też nic ci nie mówi? A Hinz? Też nic? Nie martw się, to normalne. W Kołobrzegu skupiono się bowiem na historii miasta średniowiecznego, na Hanzie, niemal całkowicie pomijając dopiero niedawno upowszechniane dzieje Twierdzy Kołobrzeg, ale także okres jej likwidacji oraz powstania i rozwoju kołobrzeskiego uzdrowiska.
Robert Maziarz, posiadający najbogatsze w Polsce zbiory dotyczące historii miasta i okolic, postanowił razem z partnerami założyć muzeum Patria Colbergensis. Swoich zbiorów nie przekazuje jednak do Muzeum Oręża Polskiego. Jest zainteresowany remontem części piwnic zabytkowego ratusza i chce tam stworzyć nową instytucję kulturalną. - Realizowana jest w Kołobrzegu idea stworzenia miejsca służącego dokumentowaniu oraz zadumie nad historią naszego, przechodzącego różne koleje losu, miasta. Miasta będącego ojcowizną ludzi różnych narodów. Dziękujemy twórcom tej szlachetnej inicjatywy, którzy podjęli to wielkie i trudne wyzwanie. Powstająca w mieście organizacja ma szansę stać się instytucją kulturalną, która może być przestrzenią dla spotkań międzynarodowych, miejscem dialogu i rozwoju dobrych relacji, szczególnie na poziomie zwyczajnych stosunków międzyludzkich, jak również pomiędzy organizacjami społeczeństwa obywatelskiego oraz indywidualnymi ludźmi. Poprzez sztuki audiowizualne i unikalne przedstawienie eksponatów ma przyciągać grupy od najmłodszych do najstarszych zainteresowanych - mówi Robert Maziarz.
Do osiągnięcia celu pozostała jeszcze długa droga. Do wyremontowania są zagrzybiałe piwnice ratuszowe. Nowe muzeum ma nie tylko prezentować zabytki, ale przede wszystkim opierać się będzie na multimediach. W obecnych czasach przedmioty nie robią wrażenia, zwłaszcza na ludziach młodych. I choć organizatorom zabytków nie brakuje, mają dzieła sztuki, obrazy, pocztówki, mapy, broń, rzeźby i inne przedmioty, to jednak główny głos będą miały media. To one poprowadzą nas przez pasjonującą historię miasta i jego mieszkańców, którzy tworzyli pasjonującą dziś wielu historię.
„Tym, co szczególnie czyni kolegiatę symbolem miasta, jest zachodnia ściana wieży. Kolosalna, ciężka bryła wieży, niby potężny kloc, stoi jak wyrosła z ziemi. (…) Czołowa ściana wieży patrzy na ląd i morze, jak strażnik wieczności na przemijanie” – pisze ostatni pastor kołobrzeskiej kolegiaty Paul Hinz w swojej książce „Der Kolberger Dom und Seine Bildwerke”. Od zarania historii nowego miasta, ludzie rodzili się i umierali w jej cieniu. To więcej niż zbieg okoliczności, że nie strawiło jej zniszczenie wojen i nawet po tej ostatniej, podniosła się z ruin. To także dlatego, Kołobrzeg zasługuje na pełny opis swojej historii. Do tej pory, miasto nie doczekało się swojej monografii. Być może właśnie Patria Colbergensis to zmieni.
muzeum kołobrzeg