Overcast Clouds

12°C

Kołobrzeg

27 kwietnia 2024    |    Imieniny: Felicja, Teofil, Zyta
27 kwietnia 2024    
    Imieniny: Felicja, Teofil, Zyta

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

"Zygmunt! Kur…! Morze! Morze!" - radość nie 18, ale 8 marca...

 „Zygmunt! Kur… - krzyczy w uniesieniu Grzejek. – Morze! Morze!”. Żołnierze mają wejść do wody, bez żadnego ubezpieczenia. Mają tak stać może 5, może 20 minut. Następnie biorą proporczyk, wrzucają go w fale. „Zygmunt pruje w niebo triumfalną serię. Tak cię bierzemy, Bałtyku! Jeszcze stoją sekundę, dwie, pięć… Od niewyraźnego kadłuba naprzeciw nich odrywają się kolorowe punkciki. Plask, plask… padają w wodę i obok nich pociski, z morza, z broni maszynowej”. Tak Alojzy Sroga w książce "Na drodze stał Kołobrzeg" utrwalił wydarzenia z 8 marca 1945 roku na plaży w Kołobrzegu, obecnie przy granicy z Grzybowem.

1 batalion 16 pułku piechoty z 6 Dywizji Piechoty, przemaszerował spod Zieleniewa w kierunku północno zachodnim. Jego zdaniem było zajęcie działań po zachodniej stronie miasta i marsz na port. Żołnierze z tego pułku mieli zluzować czołgi 45 brygady pancernej gwardii, ale gdy doszli w okolice skrzyżowania ulicy Grzybowskiej w Korzyścienku, Rosjan już nie było. Nastał zmrok 7 marca. Dalsze działania pozostawiono do ranka 8 marca, żołnierze musieli odpocząć. Długo przed świtem wydzielono 3 pluton 3 kompanii i pluton ckm, celem dotarcia do wybrzeża w kierunku północnym. Po prawej stronie, żołnierze mieli Owcze Bagno, po lewej podmokłe łąki. Z przodu majaczył cień lasku. Ulicę Grzybowską przekroczono o godz. 6.40.

W lasku oddzielającym ląd od plaży, do akcji wkracza kpr. Leon Piworowicz. Na terenie nadbrzeżnym znajduje patrol 13 żołnierzy niemieckich, których bierze do niewoli. To okolice dzisiejszej tzw. "plaży dla psów" na zakończeniu ul. Zachodniej. Na rosyjskiej mapie, to wzgórze 5,5. Piworowicz odprowadza jeńców do kompanii. Tymczasem plut. Kazimierz Grzejek i plut. Zygmunt Pączka przekraczają wydmę i wychodzą na plażę. Towarzyszą im żołnierze z pododdziału. Pogoda jest tego ranka wybitnie zimowa. Wiat 8 stopni w skali Beauforta. Pada śnieg. Jest zimno. W 1949 roku Kazimierz Grzejek złożył wspomnienia, które zachowały się w Wojskowym Instytucie Historycznym. „Przed nami falowała nie kończąca się przestrzeń wody. Staliśmy jak oczarowani. Daleko przed nami, na wysokości Kołobrzegu, stały na pełnym morzu okręty, do których podpływały łodzie i barki. To Niemcy ewakuowali miasto. Obok nas, na piaszczystym wybrzeżu walały się części umundurowania i uzbrojenia, pływały podrzucane falami kawałki belek i desek. Przy tym wszystkim nie kończący się szum fal i spienione białe grzywy”. Następnie, Grzejek założył na kawałek drewna biało czerwoną chorągiewkę, którą zamoczono w morskich falach, a następnie na kiju wbito ją w brzeg morski. We wspomnieniach tego żołnierza znajduje się informacja o słowa Pączki, wygłoszonych z tej okazji do żołnierzy: „Bardzo długie lata nie było jej tutaj, na tej ziemi, więc niech teraz stoi, nam na chwałę, a Niemcom na naukę!”. Wydarzenia te zapisano na godzinę 8.15 czasu moskiewskiego.

Alojzy Sroga, autor monumentalnych wspomnień żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego walczących o Kołobrzeg, rozwinął opis tych wydarzeń w swoim publicystycznym stylu. Żołnierze wracają ponownie na plażę, już razem z oficerami, w tym z dowódcą 3 kompanii, ppor. Jurakiem. Według opisanej tu relacji, wyszukana została żerdź, na którą założono proporczyk. plut. Grzejka. Maszt wbijany jest w morski brzeg. Flaga łopocze na sztormowym wietrze. Żołnierze śpiewają zaintonowany przez ppor. Juraka "Hymn do Bałtyku", a następnie "Morze nasze Morze". W ten sposób żołnierze 16 pułku piechoty jako pierwsi docierają do morza. Później, w meldunku specjalnym do prezydenta Bolesława Bieruta wskazane zostanie, że "Pluton z 1 kompanii ckm pod dowództwem plut. Grzejka, Kawalera Krzyża Walecznych, dotarł do Bałtyku i w boju zatknął na jego brzegu biało-czerwony sztandar, na znak, że w imieniu narodu polskiego bierze morze w wieczyste władanie”. Fakty nie będą się już liczyć, gdy trafią do wojskowej propagandy, do "Zwyciężymy" czy do "Życia Warszawy", które pisze o tym 21.03.1945 roku.

Sprawa zaślubin w Międzynarodowy Dzień Kobiet, bardzo szybko rozeszła się w poszczególnych pododdziałach 1 Armii Wojska Polskiego. Odtąd każdy chciał jak najszybciej dotrzeć do wody. Wielu żołnierzy nigdy nie widziało morza. Rozpoczynała się rywalizacja, podsycana nagrodami ze strony dowództwa, na przykład w 4 DP były to Krzyże Walecznych dla tych, którzy dotrą nad Bałtyk jako pierwsi. Tymczasem zapadła decyzja polityczna, że żołnierze biorący udział w zaślubinach, Grzejek i Pączka, mają pojechać z frontu do Warszawy, spotkać się z wodzem naczelnym i prezydentem. Sztab przeznaczył na to zdobyczny samochód, którym udano się w podróż do Warszawy. Żołnierze spotkali się z wodzem naczelnym generałem Michał Rolą-Żymierskim. Pojawił się także generał Marian Spychalski. Wszyscy udali się na spotkanie w budynku kolei przy ul. Wileńskiej, gdzie czekał prezydent Bolesław Bierut i premier Edward Osóbka-Morawski. „Delegacja wręczyła Naczelnemu Dowódcy kryształową urnę z wodą, zaczerpniętą z polskiego morza. Naczelny Dowódca polecił członkom delegacji, aby przekazali oficerom, podoficerom i żołnierzom jednostki Szejpaka [gen. Giennadij Iljicz Szejpak, dowódca 6 DP] wyrazy jego wdzięczności, uznania za waleczność i sukcesy w bojach o nasz ostateczny powrót na odwiecznie polskie wybrzeże Bałtyku. Następnie, wraz z całą delegacją, Naczelny Dowódca udał się z urną kryształową do prezydenta Bieruta, któremu Naczelny Dowódca złożył raport o tym, że oddziały Wojska Polskiego stanęły na brzegu Bałtyku. Prezydent Bierut w odpowiedzi podziękował w imieniu własnym i rządu oficerom, podoficerom i żołnierzom naszego wojska, którzy pierwsi stanęli na brzegu Bałtyku, za bohaterstwo i wspaniałe sukcesy bojowe w walce o powrót państwa polskiego na prastare wybrzeże polskiego morza” - pisze "Polska Zbrojna".

Dotarcie polskich żołnierzy nad Bałtyk 8 marca przeszło do historii Wojska Polskiego, choć dziś nie jest aż tak bardzo spopularyzowane, jak zaślubiny z 18 marca. Wydarzenie to stało się jednak akordem przed trudem 10 kolejnych dni, których cena była niezwykle kosztowna i wynosiła kilka tysięcy zabitych i rannych. Flaga zawieszona na żerdzi na kołobrzeskiej plaży była tak ważna, że dbano o to, aby nic jej się nie stało: „Była chroniona przez drużynę zwiadu baterii armat 76 mm, by jej w nocy Niemcy nie wykradli. Każdego ranka po nastaniu świtu zwiadowca, który zameldował mi: „Obywatelu chorąży, sztandar stoi!”, otrzymywał ode mnie pochwałę. Przez wszystkie dni walk trwały te zawody, który z trzech zwiadowców pierwszy ją dojrzy i zamelduje mi o tym. Zwyciężył ostatecznie szer. Władysław Krawczyk. Flaga podziurawiona pociskami broni maszynowej i ręcznej stała, Niemcy nie wykradli jej ani nie zniszczyli. Powiewała na wietrze i zagrzewała do zwycięstwa” - wspominał dowódca plutonu kierowniczego baterii dział 76 mm 16 pp., chor. Antoni Łapkowski. Warto zastanowić się nad upamiętnieniem tego wydarzenia na kołobrzeskiej plaży. Szerzej na ten temat: www.18marca.pl.

Robert Dziemba
Zdjęcia pochodzą z arch. Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu




reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama