Tym razem "Wprost" publikuje nagraną nielegalnie rozmowę Stanisława Gawłowskiego nagraną w restauracji "Sowa & Przyjaciele". Nic z niej nie wynika.
Dziennikarze już powoli kpią z publikacji tygodnika "Wprost", który za zasłoną dobra interesu publicznego publikuje kolejny odcinek nielegalnych podsłuchów. Tym razem nagrano m.in. wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego, szefa zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej. Polityk spotkał się w słynnej już restauracji z biznesmenem związanym z PO - Piotrem Wawrzynowiczem. Poniżej cytat z tygodnika:
W: Tam się wiele rzeczy po prostu nakłada na siebie. Żebyś sobie przeczytał zobaczył, a ja ci później dam tą jeszcze jak dopracują w szczegółach to...
G: Tylko szybko. Bo my dzisiaj wysłaliśmy, czy wczoraj, bo nie mogliśmy dłużej już jakoś oficjalnie, a wysłaliśmy za 30-40, dużo…
W: dobra, ok
G:… żeby na razie zdjąć z porządku, żeby doprowadzić do (…) konsultacji, a wtedy dorzucimy te różne jeszcze inne.
W: Bardzo fajny pomysł podoba mi się. Słuchaj. Proponuje zupę z owoców morza i jagnięcina.
G: Bardzo dobrze.
W: No widzisz. Bardzo dobrze. Ja mam czas. Dzisiaj się nie śpieszę. Myśmy sobie spokojnie Staś zjemy.
(...)
W: Rozchodzimy się w grupach.
G: W podgrupach.
W: Ty wyjdź pierwszy, ja wyjdę drugi. I wszystko normalne (…)
G: To ja dziękuję za miły obiad, i za dobry obiad na dodatek
W: Dzisiaj był dobry obiad, dzisiaj stołówka wydała.
G: Stołówka dzisiaj sobie poradziła, i pan Łukasz se poradził na dodatek
W: Stołówka wydała dziś dobry obiad, więc jest ok.
Za obiad zapłacił Wawrzynowicz - gotówką, bo karta ma zostawiać ślady. Na prośbę dziennikarzy tygodnika, polityk PO wysłał wyjaśnienie nagranej rozmowy: "Przekazany przez Pana fragment dotyczy przygotowań do konsultacji programu regionalnego PO, jakie rozpoczęliśmy w ówczesnym czasie na Pomorzu Zachodnim. Akcję rozpoczęliśmy od decyzji Rady Regionu o powołaniu Regionalnego Zespołu Programowego. Zwróciłem się do Pana Wawrzynowicza, jako byłego pracownika Biura Krajowego PO, mającego doświadczenie w prowadzeniu takich akcji, o pomoc w przygotowaniu odpowiednich materiałów".
Problem w tym, że z tej rozmowy kompletnie nic nie wynika, na co wskazują komentatorzy we wszystkich stacjach. Panowie o czymś rozmawiają, coś ustalają, używają półsłówek, zapewne piszą coś na kartce papieru. Dlaczego, zamiast ustalić fakty w sprawie być może ważnej w interesie społecznym, redakcja publikuje jedynie stenogram rozmowy? Komentatorzy wskazują, że to w celu zwiększenia i utrzymania nakładu pisma. Tak komentuje to w ostatnim numerze tygodnika "Polityka" jego redaktor naczelny Jerzy Baczyński: "Tzw. taśmy "Wprost" to kompromitacja dziennikarstwa śledczego, być może ostateczna. (...) Konstytucyjna zasada wolności słowa ma swój prawny i etyczny rewers - odpowiedzialność. Wolność bez tego słowa na "o" staje się własną karykaturą".
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.