Według opozycji, radni i prezydent z PO nie zrobili nic, żeby w tej kadencji zlikwidować choć jeden barak. Rządzący nie chcą tworzyć nowych biedaosiedli.
Radni omawiali dziś sytuację mieszkaniową w Kołobrzegu. Okazuje się, że kolejka po mieszkanie nie skróci się drastycznie. Ponad 200 osób czeka na swój lokal, niektórzy nawet od 1999 roku i przyjdzie jeszcze im poczekać. Zastępca prezydenta ds. społecznych Jerzy Wolski wyjaśniał problemy, jakie rozwiązuje miasto na bieżąco, a więc przede wszystkim gaszenie pożarów, polegające na sprawach sądowych i odszkodowaniach za brak lokali zastępczych dla skazanych, bieżące remonty starej substancji mieszkaniowej lub projektowanie nowych rozwiązań na przykład z decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o rozbiórce, albo innych decyzji.
Radny Cezary Kalinowski chciał się dowiedzieć, ile w tym roku baraków zniknie z panoramy Kołobrzegu. Usłyszał, że żaden i skrytykował prezydenta za to, że nie wykorzystano sytuacji, jaką miał po rządach Henryka Bieńkowskiego i nie uporządkowano spraw mieszkań socjalnych. Suchej nitki na PO nie zostawił radny Jacek Kuś, wskazując, że utrzymuje się baraki, bo tak władzy jest wygodnie, a ludzie żyją w nieludzkich warunkach. - Powiedzcie to tym dzieciom, że żyją tam, bo to przez ich rodziców - apelował radny SLD. Okazuje się również, że budowa nowego budynku komunalnego przy ul. Rybackiej nie rozwiąże spraw baraków przy ul. Artyleryjskiej. Przewodniczący Rady - Ryszard Szufel zauważył, że nikt nie mówił, że po budowie budynku na Rybackiej baraki zostaną rozebrane. Zwrócił też uwagę, że w ostatnich latach opozycja nigdy nie wniosła projektu uchwały o budowę mieszkań socjalnych i likwidację problemu, pomimo, że ma 10 głosów, a więc wystarczyło, żeby przekonała jednego radnego do takiego pomysłu. Jacek Kuś chciał zgłosić taki wniosek, ale Szufel zwrócił mu uwagę, że rok budżetowy już trwa, budżet jest realizowany, a do końca kadencji zostało kilka miesięcy. Kuś stwierdził, że w takim razie niech radni przestaną brać diety, bo do końca kadencji zostało kilka miesięcy.
Natomiast radny Cezary Kalinowski zbulwersował się wysokim czynszem w nowych mieszkaniach. Metr kwadratowy lokalu ze wszystkimi mediami będzie oscylował wokół 10-12 złotych miesięcznie. W konsekwencji, część osób, która o lokale się starała, z tego rozwiązania musiała zrezygnować. Jerzy Wolski przypomniał radnym, że bank, który kredytuje budowę mieszkań zastrzegł, że mogą tam powstać wyłącznie mieszkania komunalne i wszyscy o tym wiedzieli. Niestety, znaleźć bank, który wyłoży pieniądze na budowę mieszkań socjalnych, graniczy z cudem.
Radni mieli udać się na wizytę do baraków przy ulicy Artyleryjskiej, ale zrezygnowali się tego pomysłu. Jak stwierdził jeden z członków opozycji, przecież wiadomo, że "tam można dostać w ryja".
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.