Na to pytanie odpowie specjalna komisja, zajmująca się tego rodzaju wypadkami, jak poranne uderzenie 80-metrowego statku "Andrea" w "Monikę III".
Ogromna jednostka wchodziła do portu tuż po godzinie dziewiątej. Towarzyszył jej pilot, ale jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, prawdopodobnie nie zrozumiał komendy lub ją zignorował, w konsekwencji czego rozpędzony uderzył w "Monikę III", wgniatając ją w nabrzeże pasażerskie, a potem wpychając na inną stojącą jednostkę. Kapitan "Andrei" nie uszkodził swojego statku - ma niewielkie zarysowania na kadłubie. Gorzej jest z "Moniką". Statek ma wgniecenia w kadłubie po obu stronach. Uszkodzony jest dach a także wnętrze jednostki.
Monika III na długie miesiące została wycofana z rejsów jako statek wycieczkowy. Zresztą, nie może pływać, gdyż dokumenty jednostki zostały zatrzymane. Teraz czeka ją kilkumiesięczny remont... Czekamy na ustalenia komisji, która bada tę poranną kolizję.
Fot. Janusz Bednarz
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.