Aż trudno uwierzyć, że ktoś mógł wpaść na taki pomysł, a jednak. O godz. 1 w nocy doszło do włamania do największego kołobrzeskiego kościoła. Sprawca wybił okno.
Mężczyzna nie zamierzał forsować drzwi. Wpadł na prostszy w wykonaniu pomysł. Wybrał kamień, którym stłukł szybę, a następnie wypchnął witraż w dolnej część północnej nawy skrajnej (od strony ulicy Armii Krajowej). Nie wziął jednak pod uwagę ochrony elektronicznej świątyni - ruch w środku uruchomił alarm. Został niemal natychmiast ujęty przez patrol Lex Crimen i przekazany policji. Niestety, uszkodzony został witraż, na który z takim trudem Parafia Mariacka zbiera fundusze od wiernych i kuracjuszy.
Okazało się, że sprawcą włamania jest 34-letni Rafał D., mieszkaniec Świdnicy. Przecisnął się przez dziurę w oknie i udał się w kierunku prezbiterium. Tam znajdowała się skarbonka, którą postanowił ukraść. Niestety przeliczył się - skarbonka nie chciała przecisnąć się przez wybitą szybę, a pieniędzy nie mógł wyciągnąć, gdyż skrzynka była zamknięta na zamek.
Do ostatniego włamania do bazyliki doszło 1 czerwca 2004 roku. Zuchwały złodziej potraktował skarbony kościelne ciężką metalową siekierą. W świątyni schował się na emporze południowej po ostatnim, wieczornym nabożeństwie. Po zamknięciu kościoła ruszył na szaber. Poza uszkodzeniem skarbon nie zniszczył nic więcej. Wychwycił go działający w bazylice alarm. Złodzieja ujęli pracownicy firmy ochroniarskiej "Lex Crimen".
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.