Overcast Clouds

10°C

Kołobrzeg

10 maja 2024    |    Imieniny: Antonina, Izydor, Antoni
10 maja 2024    
    Imieniny: Antonina, Izydor, Antoni

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

Ile są warte deklaracje Karpiniuka? Sebastian Karpiniuk, poseł na Sejm RP z ramienia Platformy Obywatelskiej, to przypadek człowieka, który techniki wpływu na ludzi stosuje niczym przykazania. Nie ma w tym nic złego, w końcu robi tak wielu polityków. Ale w przypadku Karpiniuka naprawdę trudno rozgraniczyć, kiedy mówi on jak człowiek, a kiedy jak polityk i czy nie zpolityczniał w tej Warszawie do reszty.

Oto po okresie nieobecności Karpiniuka w TKK, znów otrzymał on szansę na bezkrytyczny polityczny bełkot. Naprawdę nie sposób nazwać tego inaczej. Karpiniuk używa nielogicznych konstrukcji, nawzajem sobie przecząc. Być może to przemęczenie, a być może nowy styl. Ale najsmutniejszy jest jego wyrafinowany do bólu naturalny cynizm. Tym razem, gdy tylko Karpiniuk pojawił się w Kołobrzegu, pierwsze co, to proponuje współpracę z „panem Henrykiem Bieńkowskim”. Nonsens. Po co Karpiniukowi współpraca z jakimś tam radnym? Po co mu kontakty z sekretarzem Gminy Mielno? W czym mu pomoże człowiek, który doprowadził „do degradacji tego miasta”, w opinii Platformy oczywiście? Jaki jest sens współpracy posła Karpiniuka z człowiekiem, którego Karpiniuk nie lubi, nie toleruje i który jest jego wrogiem? Jak bowiem nazwać inaczej wycięcie przez ludzi PO Bieńkowskiego z życia publicznego, utrudnianie jego wyboru do komisji rewizyjnej, itd., itp.?
Karpiniuk mówi, że nie ma powodów do tego, żeby nie współpracować z osobami, które mają jakieś tam doświadczenie w zarządzaniu Kołobrzegiem. No jasne, sens tych słów wybitnie potrafi wyjaśnić Marek Sobczak, były zastępca prezydenta Kołobrzegu. No bo przecież kto ma tam jakieś doświadczenie w zarządzaniu Kołobrzegiem? Lech Kozera? Józef Kruszewski? Nie, „jakieś tam” doświadczenie ma Bieńkowski, wieloletni radny i pełniący 12 lat funkcję prezydenta Kołobrzegu. Zapewne Sebastian Karpiniuk, pełniący przez rok funkcję zastępcy prezydenta Kołobrzegu, jest legendą samorządu, który zarządzanie miastem ma w małym palcu. Zapewne.
Apel: "jakby pan Henryk Bieńkowski chciał współpracować z tą drużyną, która pokazała, że jest skuteczna, to ja serdecznie pana Henryka zapraszam do współpracy". Jak Heniek chce, to niech zadzwoni, numer zna, siądziemy i pogadamy. Czy aby na pewno? Gdy w 2006 roku Bieńkowski apelował do działaczy PO o współpracę i rozmowy, proszę zgadnąć, kto im tego zabronił?  Bingo! Jeszcze nie tak dawno Karpiniuk w jednym z wywiadów twierdził, że Bieńkowski nie ma w Kołobrzegu większego znaczenia, że to temat marginalny, że w najbliższych wyborach zdobędzie jakieś 5% głosów. Po co więc zapraszać do współpracy polityczny margines? Karpiniuk wyjaśnia więc, że w każdej sprawie jest w stanie z Bieńkowskim współpracować, nie ma dla niego „żadnego problemu z tym”. Nie ma żadnego problemu z beczkami pomyj, jakie Karpiniuk i jego koledzy na Bieńkowskiego wylali, to już jest historia. Współpracujmy – poseł Karpiniuk ma gest. To on robi łaskę, że kogoś zaprasza do elitarnej drużyny Czterech Muszkieterów. Tylko cały czas zastanawiam się po co?
Karpiniuk odświeża starą strategię na wybory samorządowe. Tak samo było w 2006 roku, gdy  2 radnych PO najpierw zablokowało Bieńkowskiemu budżet, a potem Karpiniuk ogłosił, że to Janusz Gromek jest autorem sukcesu jakim było uchwalenie tego budżetu, bo Platforma zaproponowała współpracę Bieńkowskiemu, wyciągnęła do niego rękę. Zaplanowany co do szczegółu polityczny chwyt. Po co teraz go ponawiać? Bo Bieńkowski jest śmiertelnym zagrożeniem dla Karpiniuka i jego politycznych interesów. To jedyna osoba, z którą na poważnie tylko on może się zmierzyć i nie ma pewności co do zwycięstwa Karpiniuka. To Bieńkowski jest jedynym przeciwnikiem kandydata PO na urząd prezydenta Kołobrzegu, a Karpiniuk wie, że kredyt zaufania do jego partii w mieście nad Parsętą wyczerpał się już w 2009 roku. Dlatego bezpiecznie do kamery puścić trochę politycznych farmazonów, jak fakt cudownego odkrycia na nowo Janusza Gromka, którego dla świętego spokoju można zesłać do Senatu. Tak Karpiniuk już zapraszał do współpracy opozycję, po to, żeby potem odesłać ją do kąta, gdy ta nie chciała robić tego, co Karpiniuk jej kazał. Za chwilę Karpiniuk ogłosi, że Bieńkowski współpracę odrzucił, i lepiej żeby Bieńkowski nie przeszkadzał, bo Platforma Obywatelska chce zbawić Kołobrzeg, a on rozprasza uczciwych mieszkańców. Jest tylko jedna różnica: uczciwi mieszkańcy wiedzą, że deklaracje Karpiniuka są warte tyle ile ubiegłoroczny śnieg.

Robert Dziemba

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama