Scenariusz z minionych lat powtarza się w naszym mieście regularnie. Wystarczy niewielkie pogorszenie pogody, aby Kołobrzeg został sparaliżowany.
Brak mostu na ulicy Solnej i przede wszystkim brak obwodnicy, w sezonie w deszczowe dni jest odczuwalny szczególnie. Turyści w takie dni jak czwartkowe przedpołudnie masowo zjeżdżają do Kołobrzegu z okolicznych miejscowości. Korek na drodze krajowej nr 11 tworzył się już w Sianożętach. Co bardziej zapobiegliwi korzystali z drogi w kierunku Dygowa i stamtąd jechali do miasta, ale bardzo szybko stawali przed wjazdem do miasta, bo pojazdy nie mogły swobodnie przejechać przez Rondo Solidarności.
Podobnie stał ruch w dzielnicy uzdrowiskowej, ale nie lepiej, pomimo zmian organizacyjnych było w południowej części miasta. Poszerzony ruch na moście na kanale drzewnym niczego nie zmienił. Przy zjeździe z Ronda Kardynała Jeża kierowcy z lewego pasa ruchu blokowali prawy pas, bo inaczej nie mogli wjechać na ulicę Kamienną. Zresztą, pojazdy stały od Zieleniewa i od Radzikowa.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.