Branża morska protestuje przeciwko VAT-owi. Nasz "kochany" rząd obłożył 23-procentowym podatkiem usługi portowe. W innych krajach podatek wynosi 0%.
Zdaniem portowców, to bezprawne działanie urzędników skarbowych, którzy doprowadzą do zniszczenia usług portowych. Do niedawna były one zwolnione z podatku, ale Ministerstwo Finansów zmieniło nagle zdanie. Od października trzepie dokumenty w wielu firmach. Naliczony w ten sposób zaległy podatek VAT doprowadzi je do bankructwa.
Jeszcze do niedawna zerową stawką VAT objęte były nie tylko usługi świadczone na rzecz armatora morskiego, ale także transport, załadunek towarów, magazynowanie, sortowanie, czy kontrola jakości w obrębie portów morskich. Teraz zostały tylko usługi, choć w innych krajach nic się nie zmieniło. W Polsce za to może zbankrutować cały sektor. Gorliwi inspektorzy naliczają zaległości podatkowe, które już teraz osiągnęły 300 milionów złotych, a to dopiero początek. Interpretacja to tylko interpretacja.
W ciągu najbliższych dni we wszystkich portach województwa zachodniopomorskiego ma być podpisywany apel do premiera Donalda Tuska o zmianę przepisów. Jak do tej pory, problem pozostaje nierozwiązany. Zresztą to niejedyny problem z VAT-em. 23-procentowa podwyżka uderzyła w polskie zabytki. Do tej pory koszty ich remontu były zwolnione z podatku. Teraz do i tak dziurawych budżetów ratowania dzieł sztuki i dziedzictwa narodowego trzeba doliczyć bagatela - 23 procent. Tak zatoną w długach polskie porty, a historia i sztuka pójdą na dno pazerności rządu. Tylko POgratulować.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.