Kontrola przeprowadzona w jednostce miejskiej wykazała nieprawidłowości w wydzierżawianiu plaży. Wobec dyrektora zastosowano środki dyscyplinujące.

Urząd Miasta skontrolował sprawy z zakresu wydzierżawiania przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu terenów pasa technicznego brzegu morskiego. Zbadano formy zawierania umów, tryb wyłaniania dzierżawców, ustalanie stawek czynszu, nadzór nad przestrzeganiem warunków umowy, itp. Kontrola wypadła negatywnie.

W trakcie sprawdzania realizacji umów, natrafiano na nieprawidłowości. W sprawozdaniu z kontroli, czytamy: "Oddając tereny pasa technicznego brzegu morskiego w najmem lub dzierżawę osobom trzecim nie zawsze przestrzegano obowiązków, jakie nałożono na MOSiR w zakresie każdorazowego uzyskiwania pozytywnej opinii Prezydenta Miasta Kołobrzeg w tym zakresie. Nie przestrzegano również obowiązku uzgadniania lokalizacji o powierzchni powyżej 10 m2. Protokół przekazania nie określa szczegółowo, jakie warunki umowy powinny podlegać zaopiniowaniu, nie mniej w ocenie kontrolującego treść protokołu przekazania, jak również posiadane przez Dyrektora MOSiR pełnomocnictwa do podejmowania czynności związanych z kierowaniem jednostką, zobowiązują do uzyskania pozytywnej opinii Prezydenta w następującym zakresie: przedmiot dzierżawy, lokalizacja, termin dzierżawy, wysokość czynszu dzierżawnego. Są to najistotniejsze warunki dzierżawy, co do których ustalania kompetencje posiada Prezydent Miasta, więc powinny one podlegać każdorazowo opiniowaniu". W tym temacie, pomimo, że miasto ma zawartą stosowną umowę w tym zakresie z Powiatem Kołobrzeskim, nie informowano także starosty. Jak czytamy we wnioskach z kontroli, "nie przestrzeganie tego obowiązku skutkować może wypowiedzeniem Gminie Miasto Kołobrzeg umowy dzierżawy w trybie natychmiastowym", a tym samym narazić miasto na straty.

Kontrolujący sprawdził również, jak wynikała kwestia opiniowania lokalizacji dzierżaw przez MOSiR z Urzędem Morskim: "Oddanie terenu pasa technicznego brzegu morskiego osobom trzecim zobowiązywało również MOSiR do uzyskania pozytywnej opinii Urzędu Morskiego w Słupsku. W tym zakresie jednostka uzyskała opinię, nie mniej czynności kontrolne wykazały niezgodności pomiędzy uzyskanymi opiniami, a stanem faktycznym wynikającym z umów. Niezgodności dotyczyły lokalizacji jak i powierzchni wydzierżawionego terenu".

W sprawozdaniu jest również ciekawostka. Okazuje się, że kontrolujący wytknął kwestie związane z wyborem kontrahentów, wskazując, że choć nie zawsze jest to możliwe, to jednak w niektórych przypadkach można stosować przetargi na miejsca na plaży, uzyskując za to lepszą cenę. Podczas kontroli wytknięto MOSiR-owi brak kontroli zarządczej: "Przedłożone na etapie kontroli wyjaśnienia wskazują, że pas techniczny brzegu morskiego podlega kontroli przeprowadzanej przez pracowników MOSiR, we współudziale przedstawiciela Urzędu Morskiego w Słupsku. Uwagą, jaką wniósł w tym zakresie kontrolujący jest to, że z czynności tych nie sporządzano dokumentacji, co znacznie utrudnia ustalenie, jakie czynności prowadzono, jaki obejmowały zakres i jakie były wnioski z przeprowadzonych kontroli. Jest to istotne, ponieważ przeprowadzone w trakcie niniejszej kontroli czynności wykazały uwagi mające związek zarówno z lokalizacją dzierżaw, jak i zgodnością powierzchni faktycznie wydzierżawianych terenów z powierzchniami wynikającymi z umów. Nadmienić należy, że ma to bezpośrednie przełożenie na wysokość wpływów uzyskiwanych z dzierżawy terenów".

Powyższe oznacza, że MOSiR wydzierżawiał jedno, a na plaży działo się drugie, przy czym nie można na tym etapie ustalić kto i dlaczego, a także jak reagował na to, co faktycznie w sezonie na plaży się działo. Jak informuje rzecznik prasowy prezydenta, wobec dyrektora MOSiR zastosowano środki dyscyplinujące. Jak powiedział w rozmowie z naszym portalem Andrzej Bejnarowicz, kontrola właśnie się zakończyła. Trwa porządkowanie spraw związanych z przedmiotem kontroli, a wobec winnych zostaną wyciągnięte "konkretne konsekwencje służbowe".