Overcast Clouds

18°C

Kołobrzeg

23 czerwca 2024    |    Imieniny: Wanda, Józef, Albin
23 czerwca 2024    
    Imieniny: Wanda, Józef, Albin

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

Tego radia słuchał 30 lat temu cały Kołobrzeg

Był 1 czerwca 1994 roku. Na częstotliwości 71,15 MHz nadano sygnał nowego radia - Radia Kołobrzeg. Na mocy uchwały nr 18/94 Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Tomasz Drobnik, właściciel kołobrzeskiej rozgłośni, otrzymał zgodę na całodobową produkcję i emisję programu radiowego. Oficjalny start nastąpił 5 czerwca i co do zasady objął on częstotliwość 90,20 MHz, ale w ówczesnych jinglach radiowych był komunikat o dwóch częstotliwościach, gdyż duża część społeczeństwa słuchała radia także w dolnym paśmie UKF.

To, co działo się w naszym mieście od 5 czerwca 1994 roku, nawet trudno nazwać lokalną rewolucją. To był cywilizacyjny skok. Kołobrzeżanie otrzymali medium towarzyszące, które umilało im czas, w dodatku po kołobrzesku. Byli kołobrzescy prowadzący, były kołobrzeskie informacje, kołobrzeska publicystyka, ludzie z Kołobrzegu. Na początku, wszystko było spontaniczne - i audycje, i pozdrowienia, pozdrawiano się cały czas, co więcej, nie tylko w Kołobrzegu, w powiecie kołobrzeskim i gryfickim. Potem, ukształtowała się redakcja i sam program, oparty na audycjach autorskich. To był czas, gdy nie było internetu, a niedługo później dopiero zaczął on raczkować. Ludzie nie musieli siedzieć przed telefonami. Słuchali radia i się bawili, relaksowali. W jednym miejscu mieli wszystko.

Siedziba radia mieściła się w kotłowni Miejskiego Zakładu Zieleni Dróg i Ochrony Środowiska przy ul. 6 Dywizji Piechoty. Tam znajdował się wysoki na jakieś 75 metrów komin, a na jego szczycie umieszczona była antena, dzięki której Radio Kołobrzeg było słychać nie tylko w mieście nad Parsętą, ale także w całkiem dalekiej okolicy. Dopiero po kilku latach radio przeniosło się na Radzikowo, ale lokalizacja w Zieleni Miejskiej nie była jakimś problemem. Wsiadało się w "Jelcza" Komunikacji Miejskiej i wysiadało przy cmentarzu. Jeśli nie chciało się telefonować, tylko chciało się być z radiem na żywo i w radio na żywo, wówczas nie stanowiło to żadnego problemu. Na żywo realizowało się nawet mikro słuchowiska, gdy w jednym małym pokoju odgrywało się role, dźwięki i wszystko to co niezbędne do usłyszenia w radio. Warto podkreślić, że to wszystko w czasach raczkującej technologii cyfrowej i pomimo tego, to wszystko mogło się dziać. Niestety, nie zachowało się z tych czasów zbyt wiele. Zapewne w archiwum pierwszego właściciela radia, Tomasza Drobnika, znajdują się różne perełki. Uważam, że można by je upublicznić. Co więcej, mam kontakt z rodziną jednego z radiowców. Licząc na to, że uda się jeszcze, powrócić do pewnych faktów, nie będę więc na razie pisał o pewnych wydarzeniach i tworzących je osobach.

Inną, ale też nietuzinkową sprawą jest fakt, jak wiele oryginalnego i pożytecznego contentu produkowano w owym okresie. Nie były to tylko rozmowy czy wywiady. Powstawały reportaże, interwencje dziennikarskie, publicystyka bieżąca, dokumenty radiowe czy audycje realizowane na żywo z udziałem gości z innych miast Polski, a nawet z zagranicy. Zajmowano się nie tylko polityką, choć ona interesowała mieszkańców, ale były relacje na żywo z wydarzeń sportowych, była kultura. To wszystko składało się na niezwykłe spektrum małej rozgłośni, która przybliżała mieszkańcom ich samych.

W kolejnych latach, rozwój technologii, ale także przekształcenia na rynku lokalnych mediów spowodowały, że w Kołobrzegu narodziło się nowe radio. Nazywało się "Radio A-Z". Powstało 4 lipca 1998 roku, a jego siedziba mieściła się przy ul. Wąskiej. Kolejne miesiące trwały na konkurencji obu rozgłośni, aż wreszcie z końcem 1998 roku nadajnik "Radia A-Z" na częstotliwości 93,30 MHz zamilkł.

Miałem okazję od 1997 roku współpracować z Radiem Kołobrzeg. Byłem świadkiem niektórych ciekawych wydarzeń, nielicznych wszakże, gdyż bywałem w rozgłośni raz czy dwa razy w tygodniu. Rozpocząłem moją współpracę od audycji "Elektroniczne Tułaczki", gdzie prezentowałem muzykę znanych kompozytorów muzyki elektronicznej. Zaczynałem w redakcji przy ul. 6 Dywizji Piechoty. Zimą, no cóż, było zimno, zwłaszcza że studio było ogrzewane piecykiem gazowym... Ale w kolejnym roku rozgłośnia przeniosła się do nowej siedziby przy ul. Korczaka. To był skok cywilizacyjny. Nowe pomieszczenia, ale także nowy sprzęt, komputery, programy do montażu, program emisyjny, studio na dole do nagrań i pracy dziennikarskiej, itd. 4 lipca 1998 roku pracę rozpoczęło "Radio A-Z". To była sobota. Ja do studia przyszedłem 9 lipca. Był tam Jerzy Zemanek i Tomasz Drobnik. Usłyszałem pytanie, czy też odchodzę. Patrzyłem na nich wszystkich i na pustki w redakcji, jak na jakichś dziwolągów. "Bo większość odeszła pracować do nowego radia" - jakiś taki komunikat ktoś wreszcie wydukał. A skąd miałem wiedzieć co i kto, i gdzie robi? Jako radiowy tułacz, bo tak na mnie wołano, przyszedłem zrealizować kolejną audycję. I nie zamierzałem nigdzie się przenosić. Z końcem grudnia 1998 roku byłem jedyną pracującą osobą na antenie. Świętowano wyłączenie nadajników konkurencji. To był zresztą wyjątkowy czas, bo prowadziłem już dwie audycje, w tym "Bezsenne Noce z Radiem Kołobrzeg". Przyjeżdżałem do radia we wtorki na godz. 22.00. Przywoziłem ze sobą plecak plus reklamówkę płyt z muzyką, którą emitowałem do 4 rano. Potem wracałem do domu, trochę spałem i na godz. 8.00 szedłem do szkoły, wówczas do "Kopernika", gdzie, niestety, dwie pierwsze lekcje były lekcjami języka polskiego. Ale co to były za doświadczenia. Po pierwsze, audycji słuchało całe miasto, od piekarni po szpital. Program nocny, na żywo, pozwalał ludziom zapoznać się z tym, co było w dzień, a także spędzić czas ze swoim radiem. Po drugie, żeby zdobyć te wszystkie nagrania, naprawdę trzeba było się napracować. Jeździłem do Szczecina, do Gdańska, wyszukiwałem wyjątkowe płyty nietuzinkowych kompozytorów. To był czas, gdy jeszcze grało się z kaset magnetofonowych. Dziś, może i to wygląda komicznie, ale wówczas takie działania zjednywały słuchaczy, gdy prezentowało się naprawdę niedostępną muzykę. Czuło się związek z tymi, którzy słuchali, zamiast sms-ów czy e-maili, dostawałem jak najbardziej prawdziwe listy. Komuś chciało się je pisać, a ja miałem czas żeby je przeczytać i opowiedzieć o nich na antenie. Dziś, coś nie do pomyślenia...

Byłem przy przenosinach radia do nowej siedziby i tam zakończyłem moją współpracę w związku z rozpoczęciem studiów. Moje drogi z Radiem Kołobrzeg ponownie skrzyżowały się wraz z przejęciem rozgłośni przez nowego właściciela w 2005 roku. Prezesem spółki i redaktorem naczelnym został Jerzy Zemanek, będący z rozgłośnią od początku. Radio związało się z Telewizją Kablową Kołobrzeg w grudniu, a ja byłem tam do stycznia 2007 roku. Z całego tego kresu zrobiono mi tylko jedno zdjęcie, w 2006 roku, gdy prowadziłem popołudniową audycję na żywo, z udziałem śp. posła Sebastiana Karpiniuka i posła Czesława Hoca. Wykonał je Wiesław Pawlik. Potem, miałem okazję uczestniczyć w audycjach Radia Kołobrzeg, a także, we współpracy z Piotrem Rybczyńskim, byłem publicystą na falach tej rozgłośni.

Radio Kołobrzeg gra w mieście już ponad 30 lat. Wbrew pozorom, nie było to takie oczywiste i na podkreślenie zasługuje, że gdy małe lokalne stacje były wykupywane przez wielkie sieci, co stało się np. w Koszalinie, w Kołobrzegu pozostała stacja lokalna, związana z miastem i miastem żyjąca, nadająca program, którym mogłaby się poszczycić niejedna stacja, w tym publiczna. Produkcja słowa i emisja słowa na tej antenie, zasługuje na uznanie. Niestety, obecny okres nie jest łatwy dla radiofonii, a oddech internetu odczuwa także telewizja. Warto mieć nadzieję, że tak jak 10 lat temu radio przetrwało, choć były różne zakusy i przeciwności losy, że nadal będzie towarzyszyć mieszkańcom w ich codziennym życiu, bo po to zostało stworzone w 1994 roku.

Robert Dziemba


reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama