Bałtyk zaczął zamarzać. Ujemne temperatury, padający śnieg i spływająca kra powodują, że plaża się "powiększa". Kiedyś można było dojść na Bornholm...

Ale teraz na to raczej się nie zanosi. I choć lód odkłada się na plaży, to jednak zima jest zbyt łagodna, żeby trwale skuła Bałtyk lodem.  I to jest właśnie to "ale", przez które o pieszych wycieczkach na Bornholm na razie możemy zapomnieć. Póki co turyści cieszą się z rzadkiego widoku, jakim jest zamarznięte morze przy samej plaży. Lód jest na tyle wytrzymały, że przy brzegu można po nim spacerować, ale trzeba być bardzo ostrożnym! W wielu miejscach utworzyły się lodowe urwiska. Krajobraz jest naprawdę ciekawy.

W drugi dzień świąt na plaży pojawiły się również morsy. Lód, zimno ani padający śnieg nie był dla nich przeszkodą. Woda przy brzegu miała około 2 stopni Celsjusza. Panowie z siekierką podbiegli na brzeg, wyrąbali sobie zejście i skorzystali z leczniczej kąpieli w Morzu Bałtyckim. Jak widać na zdjęciach, nie było im zimno, ale od samego oglądania można dostać "gęsiej skórki"...