Radny Porozumienia Dla Kołobrzegu i jednocześnie szef Komisji Uzdrowiskowej, rozesłał dziś do mediów, pomijając naszą redakcję, materiał pomawiający nasz portal, a także radną Rady Miasta, której m.in. dotyczył jeden z naszych ostatnich artykułów. Plewko nie odbiera telefonów i nie odpowiada na sms-y.
Materiał przekazali nam koledzy dziennikarze, dzięki czemu wiemy, co rano napisał radny Rady Miasta. A w sprawie naszego artykułu (przeczytaj), pisze tak: "W dniu 27 stycznia 2016 r. na portalu miastokolobrzeg.pl ukazał się materiał pt. "Plewko poda się do dymisji czy trzeba go odwołać?". W materiale tym dziennikarz podał nieprawdziwą informację, że w protokole z Komisji Uzdrowiskowej nie ma informacji o wypowiedzi jednego z gości (...)". Jest to nieprawda. Nigdzie w naszym tekście nie pojawia się taka informacja, za to piszemy tak: "Plewko odmówił zaprotokołowania jednej z wypowiedzi gości na komisji". Co na to Plewko? w piśmie do redakcji kołobrzeskich potwierdza: "Nie chciałem wpisać tej informacji do protokołu, ze względu na wypowiedziane tam nazwisko Pana Jagiełki". A kim jest pan Jagiełka, żeby utajniać jego nazwisko? Do tej kwestii jeszcze wrócimy.
Dalej, Plewko oskarża radną Karolinę Szarłatę-Woźniak: "Jestem zaskoczony tym, że radna Karolina Szarłata-Woźniak nie sprawdziła protokołu, do którego miała wgląd i podała dziennikarzowi nieprawdę". W temacie artykułu o Plewce, nasza redakcja nie kontaktowała się z radną Karoliną Szarłatą-Woźniak i nie podawała nam ona żadnych informacji.
Plewko brnie jednak dalej: "Otóż gdyby Redaktor uważnie przesłuchał nagranie to usłyszałby, że nie chciałem wpisać tej informacji do protokołu, ze względu na wypowiedziane tam nazwisko Pana Jagiełki. Kiedy Pani Radna Karolina Szarłata-Woźniak nalegała zaproponowałem wykonanie telefonu do Pana Jagiełki i zapytanie się czy nie ma nic przeciwko temu. Pani Szarłata-Woźniak jednak nie odpowiedziała. Tak więc zostało to skonsultowane z Panią Prawnik i po konsultacji wszystko zostało wpisane do protokołu. Można to przeczytać na stronie czwartej protokołu, który załączam do tej korespondencji".
Przesłuchaliśmy nagranie i wynika z niego li tylko tyle, że przewodniczący komisji de facto zignorował wniosek radnej, dlatego nie ma dalszej reakcji w temacie w samym nagraniu. Zapytaliśmy Mariana Jagiełkę, czy ktoś do niego dzwonił w sprawie zapisu w protokole. Jak poinformował nas przedsiębiorca, taka sytuacja nie miała miejsca. Plewko pisze, że wpis do protokołu został "skonsultowany z Panią Prawnik". Żaden pytany dziś prawnik Urzędu Miasta nie potwierdził, aby radny Plewko rozmawiał z nim w tej kwestii i aby brał udział w jakichś konsultacjach. Chcieliśmy dowiedzieć się, z kim Krzysztof Plewko rozmawiał, ale ten nie odbiera telefonu i nie odpowiada na smsy.
Plewko pisze, że "wszystko" zostało wpisane do protokołu. Otóż otwarte jest pytanie, co miał na myśli, pisząc "wszystko". Z nagrania z komisji wynika, że jej przebieg miał inny charakter niż wskazuje to protokół, który Plewko podpisał. Zresztą, przewodniczący Komisji Uzdrowiskowej podpisał protokół... Komisji Komunalnej.
B. Błaszczyk: (...) Aby na dzisiaj to zakończyć i poprosić wnioskodawców o sprecyzowanie kroków, kierunków, które miałyby doprowadzić do uchwalenia, nie narażając zbytnio skarbu miasta na jakieś, żeby się nie nadziać w ogóle na minę...
J. Wiatr: Proszę państwa, ale to jest wina pana Jagiełki, że niepotrzebnie od księdza to kupił.
K. Szarłata-Woźniak: Proszę to zaprotokołować. Proszę to zaprotokołować.
K. Plewko: Co pani mówi!?
B. Błaszczyk: Apeluję, żebyśmy nie grzebali się w tej historii.
K. Szarłata-Woźniak: Prosiłam, żeby to zaprotokołować.
K. Plewko: Czy pani jest poważna?
K. Szarłata-Woźniak: Jesteśmy na komisji, to spotkanie jest otwarte, to czego (nieczytelne) panie przewodniczący?
K. Plewko: To, że ktoś opinię, i chce pani to teraz wrzucić panu Jagiełce i temat drążyć na mieście i będziemy dyskutować. Bez przesady. To proszę zadzwonić do pana Jagiełki i złożyć zapytanie, czy on się zgadza.
K. Szarłata-Woźniak: A ja mam prawo prosić o zaprotokołowanie tego.
B. Błaszczyk: A nie wiem (nieczytelne).
M. Zajączkowska: Czy to jest eleganckie.
K. Plewko: Na jakiej podstawie ma pani takie prawo? Po drugie bez przesady. Tak samo jak dzisiaj czy kiedykolwiek padają słowa (nieczytelne). Dobrze, ale teraz dyskutujemy nad jedną rzeczą (...).
Gdyby nie nagranie z komisji, przeczytalibyśmy protokół, który zawiera diametralnie inny przebieg pewnego ciekawego zdarzenia, jak to przewodniczący komisji nie chce wpisać pewnych słów do protokołu. A gdy wreszcie te słowa w protokole się znajdują, nie ma całej dyskusji wokół tego problemu. Dlaczego tak się stało? Chcieliśmy zadać także to pytanie przewodniczącemu Plewce, ale nam się nie udało.
{mp3}sound4/plewko1{/mp3}
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.