Po raz kolejny okazuje się, że w Kołobrzegu jest za mało zespołów wyjazdowych. Przy ul. Frankowskiego przewróciła się kobieta i czekała na pomoc.
Nie ma znaczenia czy to ranny w wypadku, czy też osoba, która tak jak dziś przewróciła się i stłukła sobie lub złamała kości. Coraz częściej obserwujemy, że czas przyjazdu pogotowia ratunkowego od jego wezwania jest dość długi, a bywa i tak, że ambulans przyjeżdża z Trzebiatowa lub z Rymania, bo kołobrzescy ratownicy są akurat na wyjeździe.
Starsza pani prawdopodobnie potknęła się i upadła, ale tak pechowo, że odniosła obrażenia. Bardzo cierpiała i nie pozwalała się nawet dotknąć. Pomocy rannej udzieli kołobrzescy strażacy, ale nie mają oni uprawnień odwiezienia osoby potrzebującej do szpitala. Czekali więc na ambulans - grubo ponad 20 minut.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.